wtorek, 13 lutego 2018

Niepewna przyszłość filmu Tarantino


Niedawne zamieszanie wokół osoby Quentina Tarantino nadszarpnęło zaufanie względem tego twórcy. Zaniepokojone czuje się podobno studio Sony, które sfinansować ma film Tarantino o zabójstwie Sharon Tate i jej mężu Romanie Polańskim. Księgowi zaczynają liczyć pieniądze.

Sony zaniepokojone jest nienajlepszą prasą, jaką ma obecnie Tarantino, a to przez sprawę wypadku samochodowego z udziałem Umy Thurman, do którego dojść miało na planie „Kill Billa”. Potem jeszcze przypomniano reżyserowi jego obronę Romana Polańskiego z 2003 roku. Te dwie sprawy wywołały spore poruszenie i sprowadziły na Tarantino liczne słowa krytyki.

Tarantino przeprosił, ale na niewiele się to zdało. Zaufanie zostało naruszone, ale bezwzględni finansiści w Hollywood już zaczynają przeliczać słupki i boją się o swoją inwestycję.

Według mediów film Tarantino kosztować ma 100 milionów dolarów, co jest zdecydowanie bardzo kosztownym przedsięwzięciem. By mówić o zyskach i satysfakcji studia, film musiałby przynieść 375 milionów dolarów wpływów. Ta kwota niepokoi, bowiem jak do tej pory, tylko jeden film w reżyserskim dorobku Tarantino przyniósł większe pieniądze. Był to „Django” w 2012 roku, który przyniósł 425 milionów dolarów. Blisko takiej kwoty były „Bękarty wojny”, które w 2009 przyniosły 321 milionów dolarów. Jednak ostatni film tego twórcy był finansowym rozczarowaniem i przy budżecie 44 milionów dolarów przyniósł 155 milionów dolarów.

Jak widać nie jest więc Tarantino gwarancją sukcesu i niestety może to wpłynąć na przyszłość jego projektu. Z drugiej strony DiCaprio i Brad Pitt w obsadzie, do tego Polański i słynna sprawa mogą przykuć sporą uwagę, a przecież i dziś film ten jest już na ustach wszystkich. Mało tego, polski aktor w roli Polańskiego może mieć dla nas dodatkową wartość. Wyznaczona na 9 sierpnia 2019 roku premiera filmu będzie z pewnością wydarzeniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz