Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej (HFPA) planuje wprowadzić reformy w swojej organizacji, ale wygląda na to, że to nie wystarczy do powstrzymania kryzysu. Współpracę ze Stowarzyszeniem zawiesił Netflix, krytycznie o niej wypowiada się Scarlett Johansson. Najbliższa edycja Złotych Globów jest zagrożona.
Zapowiadana reforma w Stowarzyszeniu nie uspokoiła nastrojów w branży. Powszechnie uważa się, że planowane zmiany są niewystarczające. Szef Netflixa Ted Sarandos napisał do przewodniczącego HFPA: „Nie wierzymy, że proponowane nowe zasady - szczególnie w odniesieniu do rozmiaru i tempa wzrostu liczby członków - poradzą sobie z wyzwaniami związanymi z różnorodnością systemową i integracją HFPA lub z brakiem jasnych standardów działania członków” - napisał Sarandos. „Dlatego wstrzymujemy wszelkie działania związane z Twoją organizacją do czasu wprowadzenia bardziej znaczących zmian. Netflix i wielu utalentowanych twórców, z którymi współpracujemy, nie może ignorować zbiorowego niepowodzenia HFPA w pilnym i rygorystycznym rozwiązywaniu tych kluczowych problemów”.
Przewodniczący HFPA napisał do szefa Netfliksa z prośbą o spotkanie, aby mógł przedstawić plan wprowadzanych reform. „Rozumiemy Twoje obawy dotyczące zmian, jakie musi wprowadzić nasze Stowarzyszenie i chcemy Cię zapewnić, że nad wszystkim pracujemy sumiennie. Naprawdę wierzymy, że nasz plan doprowadzi do znaczących reform i integracji w naszym Stowarzyszeniu w sposób, z którego cała branża będzie mogła być dumna” – napisał Ali Sar.
Także Amazon zawiesił współpracę z HFPA.
Głos w sprawie zabrała Scarlett Johansson, której doświadczenia we współpracy z HFPA okazały się bolesne. „W przeszłości często stawiałam czoła seksistowskim pytaniom i uwagom niektórych członków HFPA, które graniczyły z molestowaniem seksualnym. To jest właśnie powód, dla którego przez wiele lat odmawiałem udziału w ich konferencjach” – powiedziała aktorka. „HFPA to organizacja, która była legitymizowana przez takich ludzi jak Harvey Weinstein, a branża poszła w jej ślady. Uważam, że nadszedł czas, abyśmy cofnęli się o krok od HFPA i skupili się na znaczeniu i sile jedności w naszych związkach i przemyśle jako całości, chyba że zajdzie potrzeba fundamentalnych reform w organizacji”.
HFPA planuje zatrudnić specjalistów do spraw równości i mniejszości (poprzedni zrezygnowali, po tym jak zaproponowane przez nich zmiany w organizacji nie zyskały uznania Stowarzyszenia). W ciągu 18 miesięcy zwiększona ma być o 50 procent liczba nowych osób zaproszonych do organizacji (a co za tym idzie liczba osób potrzebnych do administrowania działaniami grupy). Powstanie rada, która będzie nadzorować przeprowadzenie reform. Obecni członkowie będą musieli spełniać wszystkie nowe kryteria kwalifikacyjne, tak jak nowi członkowie. Organizowanie konferencji prasowych dla kandydatów do nominacji nie będzie obowiązkowe (i nigdy nie było). Tych zasad HFPA wprowadzi więcej.
Niestety, krytyka względem HFPA nie milknie, wielu publicystów uważa, że ta elitarna organizacja nie jest zdolna do wprowadzenia radykalnych reform, a tylko takie mogą wyprowadzić Stowarzyszenie z kryzysu. Co prawda, pierwszy krok poczyniono (90 procent osób z HFPA zaakceptowało wprowadzenie zmian w tej organizacji), ale wygląda na to, że działania muszą być znacznie szersze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz