Działająca w Jordanii Królewska Komisja Filmowa wycofała z rywalizacji o Oscara film „Amira” w reżyserii egipskiego reżysera Mohameda Diaba. Film otwierał wczoraj w Warszawie festiwal AfryKamera.
Film nakręcony w Jordanii to opowieść, której akcja rozgrywa się na palestyńskim Zachodnim Brzegu. Został on zainspirowany prawdziwym fenomenem dzieci poczętych przy użyciu przemycanej spermy palestyńskich więźniów osadzonych w izraelskich więzieniach. Scenariusz w filmie opowiada fikcyjna opowieść o nastoletniej dziewczynie, która wierzy, że została poczęta ze spermy słynnego palestyńskiego aktywisty odsiadującego dożywocie. Jej życie rozpada się, gdy przypadkowy test DNA ujawnia, że nie jest jej biologicznym ojcem.
Tematyka ta wzbudziła oburzenie palestyńskich aktywistów, którzy dali temu wyraz w swoich mediach społecznościowych. Twórców filmu oskarża się o to, że podważa sprawy palestyńskie, a nawet dąży do normalizacji relacji z Izraelem, choć film w żadnym momencie nie przedstawia Izraela w korzystnym świetle.
Jak pisze interia.pl: Z końcowych napisów filmu, który miał swoją premierę na festiwalu filmowym w Wenecji, dowiadujemy się, że ponad sto dzieci zostało poczętych dzięki nasieniu Palestyńczyków, odsiadujących wyroki w izraelskich więzieniach. Przedstawiciele rodzin takich więźniów twierdzą jednak, że autorzy filmu wykazali się brakiem wrażliwości i błędnie przedstawili faktyczną sytuację.
Jordańska Królewska Komisja Filmowa, choć broni twórców filmu, podjęła decyzję o wycofaniu "Amiry" z oscarowego wyścigu. W specjalnym oświadczeniu zauważa, że sam film w żaden sposób nie jest szkodliwy dla Palestyńczyków, ale związane z nim kontrowersje mogą zaszkodzić im w ich walce o niepodległość.
Film Diaba został też w ostatniej
chwili wycofany z odbywającego się w Arabii Saudyjskiej festiwalu filmowego, na
którym miał być pokazany w czwartek 9 grudnia. Palestyński minister kultury
Atef Abu Saif zabiega też o to, by "Amira" została całkowicie
wycofana z dystrybucji. "Film przedstawia cierpienie, wyzwania i heroiczne
praktyki więźniów oraz ich rodzin. Ujawnia też wytrwałość palestyńskich bohaterów,
którzy wciąż znajdują sposoby na przetrwanie. Podejmuje także próbę zgłębienia
znaczenia tzw. "dzieci wolności" dla ludu palestyńskiego" -
czytamy w oświadczeniu producentów filmu cytowanym przez portal
"Variety". [źródło interia.pl]
Wśród producentów filmu jest palestyński reżyser Hany Abu Assad, którego filmy zabiegały już kilkukrotnie o Oscary. Premiera „Amiry” odbyła się na festiwalu w Wenecji, gdzie był on pokazywany w sekcji Horyzonty. Film znajduje się w programie odbywającego się obecnie w Polsce festiwalu AfryKamera i w dniu 10 grudnia otwierał to wydarzenie w Warszawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz