Miłośnicy historii Hollywood, radujcie się! Studio United Artists, które kilka lat temu zawiesiło działalność, powraca. Taką informację przekazał serwis World of Reel.
Kilka dni temu Amazon/MGM Studios ujawniło, że United Artists zostanie reaktywowane na mocy nowej umowy z producentem Scottem Stuberem i jego jeszcze nienazwaną firmą finansującą. To świetna wiadomość dla kinomaniaków, ponieważ Stuber jest zagorzałym zwolennikiem doświadczeń kinowych i ma tendencję do posiadania dobrego gustu w filmach, którym daje zielone światło.
Najnowsza inkarnacja United Artists będzie produkować „kilka filmów” rocznie pod szyldem Stubera, zarówno na potrzeby kinowe, jak i Prime Video. Amazon/MGM Studios twierdzi, że Stuber „będzie zaangażowany we wszystkie projekty wydane przez nowe UA”.
Historia United Artists sięga 1919 roku, kiedy to największe gwiazdy Hollywood tamtej ery (Charlie Chaplin, DW Griffith, Mary Pickford i Douglas Fairbanks) założyli wspólne produkcyjne przedsięwzięcie. Od tego czasu UA wyprodukowała wiele klasyków, w tym 11 zwycięzców Oscarów w kategorii Najlepszy Film. W 1981 roku United Artists stała się oddziałem MGM Studios.
Na początku tego roku Stuber zrezygnował ze stanowiska przewodniczącego Netflix Film. Jego kadencja w gigancie streamingowym rozpoczęła się w 2017 r., gdzie wyprodukował takie uznane dzieła jak „Nieoszlifowane diamenty”, „Na Zachodzie bez zmian”, „Pinokio”, „Psie pazury”, „Historia małżeńska”, „Irlandczyk” i „Roma”.
Zanim dołączył do Netflixa, Stuber był dyrektorem w Universal Studios, gdzie odpowiadał za takie filmy jak „Piękny umysł”, „Seabiscuit”, „Jarhead”, „8 Mila”, „Poznaj mojego tatę”, a także trylogię „Bourne”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz