Studio Disneya zablokowało dostęp do pokazów przedpremierowych swoich filmów dla „Los Angeles Times”, każąc ich w ten sposób za pisanie o „nieczystych” związkach medialnego giganta z miastem Anaheim, w którym znajduje się Disneyland. Krytycy filmowi najważniejszych organizacji w USA zaprotestowali. Disney zmienił zdanie i zakaz cofnął. W Polsce też jest dystrybutor, który bojkotuje prace niektórych dziennikarzy, nieprzychylnie piszących wcześniej o jego filmach.
Kilka dni temu Disney postanowił nie zaprasza na pokazy przedpremierowe swoich filmów
dziennikarzy pracujących dla „Los Angeles Times”, po tym jak dziennik ten
opisał powiązania Disneya z miastem Anaheim, w którym znajduje się Disneyland [część I i część II artykułów].
Studio Disney oskarżyło „Los Angeles Times” o stronnicze i niedokładne
przedstawienie całej sprawy. „W tym roku studio Walta Disneya odmówiło
dziennikarzom The Times udziału w pokazach swoich filmów, powołując się na coś,
co nazywa nieuczciwym ukazaniem jego powiązań biznesowych z miastem Anaheim” –
napisał „Los Angeles Times” na swoich stronach. W związku z tą decyzją „Times”
nie opublikował swojej recenzji filmu „Thor: Rangarok”.
W sprawie blokady „Los Angeles Times” wspólne oświadczenie
wydały cztery organizacje skupiające krytyków filmowych w USA (Los Angeles Film
Critics Association, New York Film Critics Circle, Boston Society of Film
Critics oraz National Society of Film Critics), które protestują przeciwko decyzji
włodarzy z Walt Disney Company. Organizacje te postanowiły wykluczyć filmy
Disneya z rywalizacji o nagrody podsumowujące filmowy rok. Będzie on
obowiązywał dopóki Disney nie zmieni swojej decyzji w sprawie współpracy z „Los
Angeles Times”. „Członkowie […] wspólnie potępiają decyzję Walt Disney Company.
Decyzja Disneya stoi w sprzeczności z zasadami wolnej prasy i doprowadza do
pojawienia się niebezpiecznego precedensu w czasach zwiększonej wrogości wobec
dziennikarzy” – czytamy w oświadczeniu.
Bojkot ogłoszony przez amerykańskich krytyków filmowych spotkał
się z niezrozumieniem w niektórych kręgach, które uważają za niesprawiedliwe
karanie artystów za decyzje pozostające poza ich kontrolą, ale wywołał zamierzony skutek. Walt Disney Company cofnęło swój zakaz pisząc w oficjalnym oświadczeniu o zakończeniu konfliktu.
Bojkot wybranej grupy dziennikarzy w USA przez dużego gracza
na rynku filmowym wywołał spore poruszenie i pokazał siłę mediów za oceanem. W Polsce to działa inaczej. Praktyka wykluczania wybranych dziennikarzy z pokazów przedpremierowych znana jest już od bardzo dawna, choć nie pisze się o niej powszechnie. Pozwolę sobie
popatrzeć więc z boku na tę sprawę. Faktem jest bowiem, że jeden z wiodących w
Polsce dystrybutorów bardzo często obejmuje zakazem wpuszczania na
przedpremierowe pokazy swoich filmów dziennikarzy krytycznie piszących
wcześniej o jego filmach i zaprasza na nie jedynie dziennikarzy bardziej mu
przychylnych. Dostępu do filmów tego dystrybutora nie mają też dziennikarze,
którzy w jakikolwiek sposób mu się narazili i są na tzw. „czarnej liście”.
Krytycy i recenzenci filmowi w Polsce znają ten mechanizm, często poddają mu się
i grają w tę smutną grę. Są też tacy, którzy nie godzą się z taką polityką
dystrybutora i inaczej docierają do jego filmów, a recenzje prezentują nieco
później.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz