niedziela, 5 listopada 2017

"Ostatni Jedi" - 65 % z biletów dla Disneya. A w Polsce?


Disney postawił amerykańskim kinom bardzo wysokie wymagania dotyczące współpracy przy sprzedaży filmu „Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi”. Są kina rezygnujące z prezentacji tej części Gwiezdnej Sagi na swoich ekranach. A jak sytuacja wygląda w Polsce?

Amerykańskie kina muszą oddać Disneyowi aż 65 procent wpływów ze sprzedaży biletów z „Ostatniego Jedi”. To największy procent wpływów oddawany dystrybutorowi w historii. To nie koniec kłopotów amerykańskich kin. Disney w umowie żąda, aby film prezentowany był w kinach aż przez cztery tygodnia, na kilku seansach dziennie, w najlepszym czasie. Wiele kin, szczególnie tych mniejszych, nie może sobie na to pozwolić.

Procent jakiego żąda Disney ze sprzedaży biletów rośnie. Na „Przebudzeniu Mocy” wynosił on 64 procent, a kina zobowiązane były do grania filmu przez dwa tygodnie. W dodatku Disney grozi w tym roku kinom ogromnymi karami. To oczywiście zniechęca mniejsze kina i niewielkie sieci do grania „Ostatniego Jedi”.

W większości filmów średni procent ze sprzedaży biletów, który należało oddać Disneyowi wynosił od 55 do 60 procent.

A w Polsce? Podobnie jak za oceanem duże sieci kin, z dużą liczbą sal poradzą sobie z trudnymi warunkami narzuconymi przez Disneya. Problem zaczyna się, gdy film chciałyby zagrać u siebie mniejsze kina, wtedy stają one przed trudnym wyborem, bo czasami „Gwiezdne wojny” zablokują im ekran kinowy na dłuższy czas. Mniejsze kina w Polsce, by zagrać film premierowo, muszą prezentować go w pierwszym tygodniu na trzech seansach dziennie. W drugim i trzecim tygodniu grania filmu, tych seansów może być dwa, ale w weekend to ciągle trzy seanse. Według moich źródeł podział z biletów pomiędzy kinami a Disneyem wynosi w Polsce 50/50.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz