[OSCARY 2019] Przedstawiam moją listę
najlepszych oscarowych filmów tegorocznej edycji nagród Amerykańskiej Akademii
Filmowej. O Oscarach 2019 będę się starał pisać obszernie w najbliższych dniach.
Nominacje do Oscara w kategorii
Najlepszy Film zdobyło osiem tytułów. Oto moje subiektywne zestawienie w
kolejności ulubionych i najbardziej udanych filmów walczących o tego najważniejszego
Oscara.
1. A Star Is Born / Narodziny
gwiazdy
2. Green Book
3. Roma
4. BlacKkKlansman / Czarne
bractwo. BlacKkKlansman
5. Vice
6. The Favourite / Faworyta
7. Black Panther / Czarna Pantera
8. Bohemian Rhapsody
Od pierwszego seansu „Narodzin
gwiazdy” nie kryłem swojego uznania dla tej emocjonującej opowieści, tak
umiejętnie przerobionej przez Bradleya Coopera i jego zespół. Znakomita Lady
Gaga, świetne piosenki, filmowa opowieść „z krwi i kości” zrobiły na mnie
wielkie wrażenie. Jeśli więc coś chwyta za gardło i ja wierzę w taką historię,
to filmowi życzę głównego Oscara. Drugie miejsce dla „Green Book”, kolejnej
lekcji tolerancji i zrozumienia. Trochę taka nowa wersja „Wożąc miss Daisy”,
zbudowana na takich samych schematach, ale w środku zdecydowanie inna. Duża w tym
zasługa świetnych aktorów i bardzo fajnie napisanego scenariusza. Trzecia jest „Roma”,
bardzo osobista, piękna, powolna i niekoniecznie odkrywcza. Po prostu
prawdziwa.
Walczące z rasizmem „Czarne
bractwo. BlacKkKlansman” ujęło mnie czarnym humorem, a jest to także opowieść,
z której wiele można się dowiedzieć o minionych czasach, ale w odniesieniu do
współczesności. Kolejna opowieść o kwestiach rasowych, ale świetnie nakreślona
i bardzo aktualna. Bardzo cenię sobie „Vice”, bo lubię dobrze opowiedziane
polityczne filmy. Tutaj nieodkryty bohater plus dynamiczna forma i przede
wszystkim kulisy wielkiej polityki, na wiele aspektów otwierają oczy. „Faworyta”
nie zrobiła na mnie aż tak wielkiego wrażenia, nie przebiłem się przez ten
świat, nie trafił on do mnie. Dostrzegam przewrotność opowieści, ale mam
wrażenie, że już to widziałem i niczym mnie twórcy nie zaskoczyli. Kompletnie
nie rozumiem zachwytu nad „Czarna Panterą”, ale rozumiem dlaczego w dzisiejszych
czasach jest na oscarowej liście najlepszych filmów. Za to bardzo przeciętny „Bohemian
Rhapsody” to już tylko zwykły oscarowy marketing.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz