Wycofania się z
"niesprawiedliwych i niemających odbicia w rzeczywistości słów o Agnieszce
Holland, jako rzekomej niszczycielce polskiej wolności" - domaga się od
prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, Gildia Reżyserów Polskich. Zdaniem autorów
listu, nawiązanie przez Jarosława Kaczyńskiego do słów Agnieszki Holland, to
"fałszywy cytat" i manipulacja.
Na stronie internetowej Gildii
Reżyserów Polskich zamieszczono w poniedziałek, 25 lutego, list otwarty. Jego
autorzy odnoszą się do słów, które wypowiedział Kaczyński w sobotę na konwencji
PiS. Oto pełen zapis listu Gildii:
List otwarty do Jarosława Kaczyńskiego
Prezesa partii Prawo i
Sprawiedliwość
Szanowny Panie,
Podczas konwencji partii Prawo i
Sprawiedliwość 23 lutego 2019 r.
przytoczył Pan fałszywy cytat z Agnieszki Holland („Pani Holland
powiedziała nie tak dawno temu: żeby było jak było”). Umieścił go Pan w
manipulacyjnym kontekście, który niezgodnie z faktami sugeruje, że reżyserka
dąży do ograniczenia wolności słowa, sumienia i religii w Polsce:
„Są tacy, którzy chcą nam odebrać
wolność poglądów, wolność słowa, ba, wolność sumienia, wolność religii. (…)
Którzy w gruncie rzeczy zapowiadają, że w Polsce, jeśli zwyciężą, zniesiona
zostanie demokracja, a ogromna część społeczeństwa o poglądach innych niż te,
które oni głoszą, będzie w gruncie
rzeczy wyłączona z czynnej polityki. Krótko mówiąc, jest o co zabiegać.
Kampania będzie rozstrzygała o tym czy w Polsce ta równość i wolność będzie czy
też zostanie podważona. Pani Holland powiedziała kiedyś, nie tak dawno temu, te
słowa, które są tak często powtarzane: żeby było jak było. Otóż szanowni państwo,
jeśli nasi przeciwnicy wygrają, będzie gorzej niż było.”
Zwracamy uwagę i Panu, i polskiej
opinii publicznej, że przytoczone powyżej słowa kreślą kłamliwy obraz
rzeczywistości. Agnieszka Holland nigdy nie użyła sformułowania „żeby było jak
było” w kontekście przez Pan sugerowanym, czyli rzekomo podważając polską
równość i polską wolność. Swoją postawą i licząca prawie pięć dekad
działalnością artystyczną oraz obywatelską Agnieszka Holland wielokrotnie
dawała dowody, jak bliskie są jej polska równość i polska wolność. I właśnie w
imię obrony tych wartości siedziała w czasach komunizmu w więzieniu. Jak
doskonale wiadomo wszystkim Polakom, podobne represje nigdy nie stały się
Pańskim osobistym doświadczeniem.
Agnieszka Holland wielokrotnie
publicznie zapewniała, że nigdy nie było jej życzeniem, by wróciła przeszłość w
rozumieniu tego czy innego konceptu partyjnego. Najwyraźniej jest to Pański
punkt widzenia spraw ojczystych; być może nie umie Pan już ‑
jako polityk zabiegający od lat o władzę dla siebie i swoich ludzi ‑
dostrzec naszego „narodowego domu” w optyce szerszej i niepartykularnej, wolnej od doraźnego liczenia partyjnych zysków i
strat. My, polscy artyści, owego spojrzenia na ojczyste
problemy, zawężającego
wszystko do politycznych gierek, nie podzielamy. Staramy się natomiast ‑
stawiając sobie postawę
Agnieszki Holland za wzór ‑ budować
Polskę demokratyczną,
tolerancyjną, sprzyjającą tworzeniu polskiej wspólnoty,
a nie z niej wykluczającą,
wrażliwą socjalnie,
zapewniającą prawa tym, którzy są w mniejszości, równe prawa dla każdego, a
nade wszystko wierną przekonaniu, że wolne państwo mogą stworzyć jedynie wolni
obywatele.
I dlatego właśnie dla nas,
artystów polskich, oraz dla milionów rodaków, którzy pragną państwa prawa,
niezależności sądów, prokuratury, instytucji kultury, samorządów oraz zgodnej z
polską racją stanu polityki zagranicznej, i którzy chcą zacieśniania, a nie
rozluźniania więzów z Europą oraz wzmacniania, a nie osłabiania pozycji naszej
ojczyzny w świecie, Pańskie kłamliwe słowa z 23 lutego 2019 roku o Agnieszce
Holland (będące kolejnym dowodem, że chce Pan sprawować w Polsce władzę,
antagonizując jej obywateli oraz wykopując coraz głębsze rowy między Polakami)
były bardzo bolesne.
Domagamy się zatem, by z tych
niesprawiedliwych i nie mających odbicia w rzeczywistości słów o Agnieszce
Holland jako rzekomej niszczycielce polskiej wolności, niezwłocznie się Pan
wycofał. Jest Pan przecież posłem Rzeczpospolitej Polskiej. Nigdy dość przypomnień,
że od swoich posłów naród polski ma prawo się domagać, by nie mówili nieprawdy.
Również wówczas, gdy wypowiadają się nie w imieniu narodu, ale – tak jak Pan to
uczynił 23 lutego 2019 roku – w imię interesów własnej formacji politycznej
oraz na użytek wyborczej propagandy.
Przypominamy Panu, że kłamstwo w debacie publicznej nigdy nie jest
bezgrzeszne. Że zawsze pozostawia truciznę, która niszczy narodową wspólnotę.
Że uczy nienawiści, ta zaś nieuchronnie prowadzi do przemocy.
Po śmierci prezydenta Gdańska
Pawła Adamowicza wszystkie strony sceny politycznej ‑ również kierowana przez Pana formacja – mówiły
zgodnie, że przelewającą się przez Polskę falę nienawiści,
która zaczyna się od
kłamliwych słów,
trzeba koniecznie zatrzymać. Minęło zaledwie kilka tygodni, a w przemówieniu transmitowanym
przez wszystkie polskie telewizje i radia, posunął się Pan do manipulacji,
tworząc z fałszywych cytatów rzekomą wypowiedź jednej z najwybitniejszych
reżyserek w historii polskiego kina. Tylko dlatego, że Agnieszka Holland
ośmiela się głośno krytykować politykę Pańskiej partii tam, gdzie Prawo i
Sprawiedliwość łamie Konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej, niszczy będący
fundamentem demokracji trójpodział władzy oraz usiłuje zaprząc wolnego ducha
polskiej kultury do jarzma obsesji światopoglądowych jednego obozu politycznego
czy wręcz jednego człowieka. Naszym zdaniem Pańska wypowiedź świadczy zarówno o
głębokiej pogardzie dla milionów Polaków, którzy słuchali tych słów, jak i o
pogardzie dla polskich artystów oraz polskiej kultury, której Agnieszka Holland
jest istotnym ogniwem. Jesteśmy zmuszeni przypomnieć Panu, że kultura to nie
tylko wielowiekowe dziedzictwo, łączące nas z minionymi pokoleniami, ale przede
wszystkim codzienny budulec polskiej tożsamości, znacznie silniejszy i trwalszy
niż inicjowane przez Pana w ostatnich dekadach polityczne swary, oparte na
niepojętej dla nas potrzebie dzielenia Polaków.
Mówił on m.in.: "Są tacy,
którzy chcą nam odebrać wolność poglądów, wolność słowa, ba, wolność sumienia,
wolność religii (...) którzy w gruncie rzeczy zapowiadają, że w Polsce, jeśli
zwyciężą, zniesiona zostanie demokracja, a ogromna część społeczeństwa o poglądach
innych niż te, które oni głoszą, będzie w gruncie rzeczy wyłączona z czynnej
polityki. Krótko mówiąc, jest, o co zabiegać. Kampania będzie rozstrzygała o
tym, czy w Polsce ta równość i wolność będzie czy też zostanie podważona. Pani
Holland powiedziała kiedyś, nie tak dawno temu, te słowa, które są tak często
powtarzane: 'żeby było jak było'. Otóż szanowni państwo, jeśli nasi przeciwnicy
wygrają, będzie gorzej niż było".
Pod listem podpisali się:
Katarzyna Adamik
Filip Bajon
Kasper Bajon
Barbara Białowąs
Maciej Bochniak
Jacek Borcuch
Marcin Bortkiewicz
Marek Brodzki
Ryszard Brylski
Olga Chajdas
Leszek Dawid
Kinga Dębska
Piotr Domalewski
Sławomir Fabicki
Jacek Filipiak
Dariusz Gajewski
Robert Gliński
Mariusz Grzegorzek
Magnus von Horn
Jan Hryniak
Anna Jadowska
Andrzej Jakimowski
Grzegorz Jaroszuk
Anna Kazejak
Jan Kidawa-Błoński
Katarzyna Klimkiewicz
Klara Kochańska
Jan Komasa
Bartosz Konopka
Natalia Koryncka-Gruz
Joanna Kos-Krauze
Bartosz M. Kowalski
Tadeusz Król
Marcin Krzyształowicz
Borys Lankosz
Magdalena Lankosz
Marek Lechki
Rafael Lewandowski
Magdalena Łazarkiewicz
Filip Marczewski
Paweł Maślona
Jan P. Matuszyński
Marta Minorowicz
Adrian Panek
Paweł Pawlikowski
Magdalena Piekorz
Maciej Pieprzyca
Aleksander Pietrzak
Łukasz Ronduda
Maria Sadowska
Paweł Sala
Wiesław Saniewski
Andrzej Saramonowicz
Iwona Siekierzyńska
Jerzy Skolimowski
Wojciech Smarzowski
Agnieszka Smoczyńska
Maciej Sobieszczański
Jagoda Szelc
Małgorzata Szumowska
Piotr Trzaskalski
Tomasz Wasilewski
Anna Wieczur-Bluszcz
Krzysztof Zanussi
Janusz Zaorski
Grzegorz Zariczny
Iwona Ziułkowska
Maria Zmarz-Koczanowicz
Filip Zylber
Maciej Żak
Xawery Żuławski
***
***
Na słowa prezesa PiS zareagowała
Agnieszka Holland. - Prezes już dawno
opanował do perfekcji sztukę postponowania ludzi, których nie lubi, przy pomocy
niedomówień, sugestii, insynuacji. Oczernia bliźnich tak, żeby jakieś błoto do
atakowanego się przykleiło, ale żeby nie dać mu szansy na obronę –
komentuje w rozmowie z Onetem słowa Jarosława Kaczyńskiego Agnieszka Holland. Nie wystąpię do sądu, ponieważ to nie
miałoby sensu - dodaje Agnieszka Holland. Słuchając pana Kaczyńskiego, kiedy sugerował, że ktoś czyni zamach na
wolność, równość, sprawiedliwość, demokrację, prawo do głosu, opinii itd., mówi
nie o opozycji, ale o sobie i swojej formacji. Takie orwellowskie przestawienie
pojęć, typowe zresztą dla prezesa i innych propagandystów tego obozu. Uprawiają
klasyczna "mabenę" wyborczą profesora Zybertowicza - skomentowała
reżyserka.
Jej zdaniem, partia nazywa się
Prawo i Sprawiedliwość, a tymczasem "likwiduje państwo prawa, trójpodział
władzy, niezależność sądów i prokuratury". - Również odmawia
sprawiedliwości ofiarom (skopanym kobietom na Marszu Niepodległości, ofiarom
księży pedofilów, ludziom z niepełnosprawnościami, knebluje posłów opozycji),
wymyśla obywatelom od komunistów i złodziei, a tymczasem głównym destruktorem
państwa prawa jest u nich komunistyczny prokurator stanu wojennego, a różnych
byłych komunistów (i agentów) jest w otoczeniu prezesa sporo - wylicza
reżyserka. Zwraca też uwagę na problem
cenzury w kulturze. - PiS mówi o wolności i likwiduje bądź opanowuje instytucje
kultury, które tej wolności są emanacją, uderzając w wolność wypowiedzi,
ekspresji artystycznej i wprowadzając ekonomiczną cenzurę. Cenzuruje i zmienia
historie w stylu orwellowskiego ministerstwa prawdy - dodaje Holland. [źródło
onet.pl]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz