Amerykańska branża kinowa ma powody do radości, choć do powrotu wpływów sprzed pandemii droga daleka. Niepokoją też pewne zapowiedzi dotyczące 2024 roku. Za to na pewno dobrym wskaźnikiem jest wzrost w 2023 roku wpływów ze sprzedaży biletów w USA i Kanadzie o 20 procent, w porównaniu z rokiem poprzednim.
Analitycy rynków box office szacują, że w Ameryce Północnej wygenerowano wpływy w wysokości 9 miliardów dolarów, czyli o 20 procent większe od tych z 2022 roku, kiedy do kas kin wpłynęło 7,5 miliarda dolarów.
Porównania do okresów sprzed pandemii są niestety niepomyślne, bowiem wskaźniki nadal gwałtownie spadają w porównaniu z okresami przed pandemią. Wtedy dochody krajowe przekraczały 10 miliardów dolarów rocznie, począwszy od 2009 r., a chwilę potem przekraczano regularnie 11 miliardów dolarów każdego roku, począwszy od 2015 r., a kończąc na 2019 r., ostatnim roku przed atakiem Covid-19. Firma Comscore podaje, że dochody z kin w Ameryce Północnej w 2023 r. wyniosą od 9,03 miliarda dolarów do 9,05 miliarda dolarów, co oznacza spadek o około 21 procent w porównaniu z 11,4 miliardami dolarów w 2019 roku. Wskaźniki byłyby znacznie lepsze, gdyby Warner nie przesunął premiery „Diuny: Części 2” na marzec 2024.
Rok 2023 zostanie zapamiętany jako czas ogromnych zmian, ponieważ widzowie odrzucili sprawdzone produkty, takie jak superbohaterskie filmy. „The Marvels” było największą porażką w historii Marvel Studios, ale widzowie zamiast tej propozycji postawili na oryginalność lub gatunki, które wcześniej nie cieszyły się aż tak dużym wzięciem.
Sztandarowym przykładem nowego porządku świata było zjawisko Barbenheimer. Podwójne uderzenie „Barbie” reżyserki Grety Gerwig i „Oppenheimera” w reżyserii Christophera Nolana sprawiło, że przychody ze sprzedaży biletów w lipcu i sierpniu osiągnęły poziom sprzed pandemii. Publiczności spodobały się też „alternatywne treści, film specjalistyczny i kino międzynarodowe” - ocenia Paul Dergarabedian z Comscore. Ma on na myśli niezależny przebój „Sound of Freedom”, skierowany do konserwatywnej publiczności. 184,1 mln dolarów wpływów plasuje ten film na 10. miejscu listy najbardziej dochodowych filmów 2023 roku.
„Taylor Swift: The Eras Tour” to kolejny duży sukces amerykańskich kin. Piosenkarka popowa, supergwiazda, zdecydowała się ominąć hollywoodzki system studyjny i przenieść swój film koncertowy bezpośrednio do kin dzięki umowie z AMC Theatres. To było duże osiągnięcie, bowiem „Eras Tour” zarobiło w Ameryce Północnej 179,6 miliona dolarów i zajęło 11. miejsce na liście 20 najpopularniejszych filmów 2023 roku, wyprzedzając „Indianę Jonesa i artefakt przeznaczenia” (174,5 miliona dolarów) i „Mission: Impossible – Dead Reckoning Part 1” (172,1 miliona dolarów).
„Barbie” ze studia Warner Bros. była zdecydowanie najlepiej zarabiającym filmem roku i jedynym filmem, który przekroczył w Ameryce Północnej próg 600 milionów dolarów (ostatecznie 636,2 miliona dolarów). Był to także najpopularniejszy film w kinach na całym świecie, bo wpływy na nim sięgnęły 1,44 miliarda dolarów. W Polsce „Barbie” zobaczyło 2,8 mln widzów, co dało filmowi tytuł najpopularniejszej produkcji kinowej w naszym kraju w 2023 roku.
Wiosenna premiera „Super Mario Bros. Film” ze studia Universal była pierwszą dużą niespodzianką 2023 roku. W Ameryce Północnej film zarobił 574,9 miliona dolarów, a w sumie 1,36 miliarda dolarów na całym świecie, stając się najbardziej dochodową adaptacją gier wideo w historii. W Polsce film zobaczyło około 1,4 mln widzów.
Universal miał więcej kinowych sukcesów, co pozwoliło mu pokonać Disneya, w wyścigu o udziały w rynku amerykańskim. Sprzedaż biletów na filmach Universala szacuje się na 1,94 miliarda dolarów w okresie od 1 stycznia do 21 grudnia 2023 roku, co oznacza wzrost o 18 procent, w porównaniu z rokiem 2022. Universal może także zająć pierwsze miejsce pod względem udziału w rynku światowym po tym, jak Disney zajmował pierwsze miejsce w tym rankingu przez siedem lat z rzędu. Universal wygrał na rynku amerykańskim po raz pierwszy od 2015 roku.
Przychody krajowe Disneya w 2023 r. szacuje się na 1,9 miliarda dolarów, chociaż ostateczne liczby dla wszystkich studiów zostaną ujawnione dopiero we wtorek lub środę.
Wśród innych kasowych tytułów Universala z 2023 r. jest trzygodzinny „Oppenheimer” Christophera Nolana, który zarobił oszałamiające 326 milionów dolarów w Ameryce Północnej i 952 miliony dolarów na całym świecie (w Polsce blisko 2 mln widzów), podczas gdy „Szybcy i wściekli 10” zarobili 704,9 miliona dolarów na całym świecie.
Na trzecim miejscu listy najbardziej dochodowych filmów w Ameryce Północnej znalazł się film Sony „Spider-Man: Across the Universe” (381,3 mln dolarów), a za nim uplasowała się produkcja Disney/Marvel „Guardians of the Galaxy Vol. 3” (359 milionów dolarów). Disney zajął także 6. i 7. miejsce z filmami „Mała syrenka” (298,1 mln dolarów) i „ Avatar: The Way of Water ” (tylko w 2023 r. film zarobiły 283,1 mln dolarów). Film „John Wick 4” wytwórni Lionsgate uplasował się na 9. miejscu listy ze sprzedażą biletów wynoszącą 187,1 mln dolarów.
Studio Warner Bros. może się pochwalić wpływami w wysokości 1,4 miliarda dolarów, ale prawie połowa tej kwoty pochodzi z dystrybucji „Barbie”. Kilka innych filmów dołożyło swoje dolary, a ostatnio znaczne wpływy pochodziły z filmu „Wonka” (135 mln dolarów). Studio Sony szacuje wpływy na poziomie 955 milionów dolarów, a poza wspomnianym „Spider-Manem”, większe wpływy przyniosły „Bez litości 3” i „Napoleon”. Studio Paramount to jedyna duża firma wśród gigantów z Hollywood, która zanotowała bardzo duży spadek, bo aż o 35 procent w porównaniu z rokiem 2022. Zabrakło im filmu o potencjale „Top Gun: Maverick”, bo niestety nowe „Mission: Impossible” nie okazało się aż tak dużym przebojem.
Pierwszą dziesiątkę wśród studiów filmowych zamyka A24, którego wpływy wyniosły 137 mln dolarów, co oznacza wzrost o 15 procent. Największy ich hit to australijski horror „Talk to Me” z wpływami 48 mln dolarów. Drugie miejsce dla „Priscilli” (21 mln dolarów), a trzecie dla „The Iron Claw” (18 mln dolarów).
Co przyniesie przyszłość? Firmy analityczne przewidują spadki wpływów z kin, ponieważ mniej będzie premier bardzo dużych filmów, przynoszących wielomilionowe wpływy. Kilka dużych premier przeniesiono na 2025 rok, a powodem tego były strajki scenarzystów i aktorów. Jeśli prognozy się sprawdzą, przychody ze sprzedaży biletów w USA i Kanadzie w 2024 r. mogą osiągnąć od 7,5 do 8 miliardów dolarów (niektórzy są bardziej optymistyczni, twierdząc, że możliwe jest uzyskanie od 8 do 8,5 miliardów dolarów).
Polski rynek kinowy także zanotował wzrost liczby widzów i zapewne wkrótce zaczną się pojawiać pierwsze opracowania na ten temat. [źródło: The Hollywood Reporter, Deadline, boxoffice’owy zawrót głowy]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz