Warner Bros. zostało pierwszym
studiem w historii, które ustanowiło ciekawy rekord kasowy w amerykańskich
kinach. Warner ma znakomitą kinową passę w 2025 roku, a dominację w box office
podkreśla ich najnowsza propozycja – „Zniknięcia”.
Po tegorocznych premierach filmów „Grzesznicy”, „Minecraft”, „F1”, „Oszukać przeznaczenie: Więzy krwi”, „Superman” i „Zniknięcia”, Warner Bros. stało się pierwszym studiem w historii, którego sześć kolejnych filmów zarobiło ponad 40 milionów dolarów podczas weekendowego otwarcia w amerykańskich kinach. Co więcej, połowa z tych sześciu filmów to w całości oryginalne historie.
I to jest bardzo dobra wiadomość, dla tych z szefów studiów, którzy stawiają tylko na „sequele” i inne powtórki. Czyżby widz zaczął się męczyć i nie chce już oglądać filmów, które widział wcześniej?
Tu największą sensacją są „Grzesznicy” Ryana Cooglera, którzy stali się najbardziej dochodowym w amerykańskich kinach filmem oryginalnym od czasów "Coco". Temu horrorowi udało się przekroczyć próg 200 mln dolarów wpływów w kinach w USA. Gorzej filmowi poszło chociażby w Polsce, gdzie film nie wzbudził aż takiego kinowego zainteresowania. „Grzesznicy” wyprzedzili też „Szczęki” i stali się drugim najbardziej dochodowym horrorem w amerykańskich kinach. Ciekawe, gdzie zawędrują „Zniknięcia”, które obiecująco wystartowały (ponad 40 mln dolarów wpływów) i cieszą się dobrymi opiniami, tak krytyków jak i widzów.
Sukcesem okazał się też „F1”, który stał się najbardziej dochodowym filmem Brada Pitta wszech czasów i ósmym najlepiej zarabiającym filmem w tym roku. „Minecraft” na całym świecie przyniósł 950 mln dolarów wpływów. „Superman” przekroczył w światowym box office granicę 600 mln dolarów. Warner Bros. ma dobrą passę, ale najbardziej cieszy, że widzowie po prostu chodzą do kina.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz