niedziela, 24 sierpnia 2025

Willem Dafoe wspomina „Ostatnie kuszenie Chrystusa”

Willem Dafoe gościł na 31. Festiwalu Filmowym w Sarajewie. Podczas spotkania z widzami aktor wrócił do filmu "Ostatnie kuszenie Chrystusa" z 1988 roku. Przyznał, że zaskoczyły go protesty przed seansami. Sprawa dotknęła go także osobiście, ponieważ zainwestował bardzo dużo pracy i emocji w ten projekt.

"Ostatnie kuszenie Chrystusa" Martina Scorsese ukazało się w 1988 roku. Reżyser przedstawił Jezusa (Willem Dafoe) jako człowieka targanego sprzecznymi emocjami i pragnieniami. Chociaż Chrystus zna boski plan, waha się przed jego realizacją. W jego drodze wspiera go najbliższy przyjaciel, Judasz (Harvey Keitel), który godzi się z powierzoną mu rolą zdrajcy. Tymczasem Szatan kusi Jezusa, chcąc odwieść go od męczeńskiej śmierci. Gdy Chrystus jest już na krzyżu, Diabeł objawia mu się po raz ostatni, tym razem pod postacią młodej dziewczyny. Zsyła na Jezusa wizję, w której życie zostaje mu darowane, a on żeni się z Marią Magdaleną (Barbara Hershey) i dożywa starości. W finale Syn Boży odrzuca ostatnie kuszenie i ludzkie szczęście, tym samym godząc się ze swoim losem.

"Jezus wyrzeka się swego przeznaczenia i wiedzie normalne życie. Ma dzieci, uprawia seks. To było za wiele dla ludzi, którzy nawet nie widzieli filmu. Były więc ogromne protesty" – wspominał Dafoe. "A potem film stał się nagle antysemicki i zadziałał efekt kuli śnieżnej".

"Mówiono, że [protesty] to sprawka kościoła. To nieprawda. Odpowiadali za to fundamentaliści. Oni to zaczęli, a potem podobne akcje odbyły się w kolejnych miejscach" – twierdził 70-letni aktor. "Byłem w szoku. W czasach superbrutalnych filmów i produkcji dla dorosłych pojawił się obraz, który odnosił się do natury wiary. To mnie dotknęło, ponieważ moim zdaniem zainwestowałem w ten film bardzo dużo. To wszystko przeszkodziło mu w szerokiej dystrybucji".

Dafoe przyznał, że była to jedna z jego ulubionych ról w całej karierze. "Jezus w tym filmie jest mężczyzną, który rozważa odrzucenie ciążącej na nim odpowiedzialności. Dla mnie to interesujący punkt wyjścia" – mówił. "To była wymagająca rola. Byłem w prawie każdym ujęciu. A uwierzcie mi, budżet mieliśmy bardzo skromny". Dodał, że starał się odciąć od wcześniejszych obrazowań Jezusa Chrystusa w sztuce.

"Ostatnie kuszenie Chrystusa". Film przepadł z powodu protestów?

Kontrowersje nie przysłużyły się produkcji. Zarobiła ona zaledwie 33,8 miliona dolarów na całym świecie. Przepadła także w sezonie nagród. Otrzymała zaledwie jedną nominację do Oscara – dla Martina Scorsese za reżyserię. Do dziś uważa on "Ostatnie kuszenie Chrystusa" za jeden z najważniejszych filmów w swojej karierze. [źródło: film.interia.pl]

***

Wielkie kino! Jeden z najważniejszych filmów dotyczących wiary. Nigdy nie trafił oficjalnie do polskich kin, do regularnej dystrybucji. Mogę zaświadczyć, że na dużym ekranie robi ogromne wrażenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz