Współwłaściciel kina Pionier w Szczecinie zapowiedział, że z końcem maja najstarsze kino w Polsce i jedno z najstarszych na świecie zostanie zamknięte. Z pomocą nie spieszą władze miasta, sprawa bardzo się przeciąga, fani kina w Szczecinie stracą wkrótce ważny filmowy ośrodek, kraj straci jedno z najważniejszych kin studyjnych. Przysłuchiwałem się dzisiejszej Komisji ds. Kultury i Promocji Miasta.
Dziś w Szczecinie, w sprawie kina Pionier spotkała Komisja ds. Kultury i Promocji Miasta. Przebieg tego spotkania znaleźć można na stronie wSzczecinie.pl
Więcej o sprawie pisałem TUTAJ.
Najważniejsze wypowiedzi zainteresowanych z dzisiejszego spotkania:
Mieliśmy zapytania od sieci kebabów, ale dla nas nie jest najważniejsza cena, a zachowanie historii tego miejsca. Są też tacy, którzy nadal chcą kupić kino, ale nie gwarantują nam, że ono nadal tam będzie. To dla nas duży znak zapytania. Pan Jerzy chciałby, aby to miasto odkupiło kino, ponieważ to daje nam jakąś gwarancję – mówił Marcin Szewczyk, jeden ze współwłaścicieli.
Ponad 20 lat pracy nad budową tej marki, a wychodzi na to, że zarobiłem na niej jakieś 100 złotych na miesiąc. Pierwszy lepszy stragan z warzywami wyceniany jest na więcej. To mnie naprawdę zabolało – przyznał Jerzy Miśkiewicz, komentując wycenę marki Pioniera. Według operatu, nieruchomość przy al. Wojska Polskiego 2, w której mieści się „Pionier”, została wyceniona na ponad 1,46 mln zł, sprzęt kinowy – na niecałe 200 tysięcy złotych, a marka – na 3 procent wartości nieruchomości i sprzętu (około 50 tys. zł).
Profesorowie, którzy przeprowadzili wycenę, wybrali taki model, który nie obejmował niektórych aspektów. Na przykład tego, że przyjeżdżają do nas klienci z Niemiec czy Japonii. Panowie stwierdzili, że kino jest mało znane nawet w samym Szczecinie. Stwierdzili to na podstawie obserwacji – dodał Marcin Szewczyk.
Dyskusja radnych z właścicielami
„Pioniera” skończyła się dezyderatem do prezydenta Szczecina, w którym radni
apelują o przeprowadzenie jeszcze jednej wyceny Kina Pionier i wznowienie
rozmów z właścicielami. [cytaty za wSzczecinie.pl]
Wybrałem się dziś 17 kwietnia do Urzędu Miasta w Szczecinie, aby na żywo i na miejscu obserwować pracę Komisji ds. Kultury i Promocji Miasta. Z moich obserwacji wynika, że byłem na sali jedyną prywatną osobą ze społeczności Szczecina, która zdecydowała się na udział w tym spotkaniu, choć zapewne wiele osób śledziło przebieg spotkania podczas transmisji na żywo w internecie. Obserwacja spotkania na miejscu to ciekawe doświadczenie, polecam - jako obywatele mamy do tego prawo, a nawet obowiązek... Ale do brzegu, bo sprawa jest poważna.
Jerzy Miśkiewicz, współwłaściciel Pioniera, oficjalnie raz jeszcze powiedział, że z końcem maja zamyka kino Pionier i przechodzi na emeryturę. Zostało więc niewiele czasu na pomyślne rozwiązanie problemu. I niestety widzę całą sprawę w bardzo ciemnych barwach. Choć cała Komisja ds. Kultury była zgodna, że trzeba Pionier ratować, to niestety nie podjęto żadnych konkretnych decyzji zmierzających do pozytywnego załatwienia sprawy. Całość sprowadziła się do ponownego przedstawienia problemu, ale nie zaproponowano żadnych konkretnych rozwiązań (czy nowa wycena jest w ogóle potrzebna, przecież to kolejne miesiące, pieniądze, specjaliści), a planowany list do Prezydenta Szczecina w żadnym wypadku niczego nie załatwi, bo jest to tylko kolejny mały okruszek i tylko symboliczny gest, który do niczego i nikogo nie zobowiązuje. Zabrakło najważniejszego, tego co niezbędne, a o czym pisze i mówi się od wielu tygodni - zabrakło planu ratunkowego, konkretnej i mocnej deklaracji, jakiejś "mapy drogowej", której celem będzie utrzymanie kina Pionier w tym miejscu i o niezmienionym charakterze.
Patrząc na spotkanie Komisji z właścicielami kina Pionier ogarnął mnie smutek, bo oto okazało się, że dobrzy jesteśmy w słowach, ale z czynami, działaniami i z konkretami jest już gorzej. Sprawa się toczy, jeśli nie ślimaczy. Ile jeszcze razy będziemy powracać do odpowiedzialności i winy, do tego kto, komu i za ile proponował kupno/sprzedaż? Może warto pójść o krok dalej? Dochodowe kino, z tradycją, genialną lokalizacją i świetnie rokujące na przyszłość, jest tak po prostu do wzięcia i przejęcia. Niewielkie to ryzyko, ale pojawiają się problemy budżetu miasta, pustka w kasie miasta itd... te argumenty będą jeszcze powracać, ale to też, mam takie wrażenie, rodzaj jakiejś "zasłony dymnej", odciągającej wzrok od meritum.
Bo kino Pionier, to sprawa poważna i pilna, wizerunkowa dla Szczecina, istotna też dla kraju. Co można więc z tym zrobić? Dróg do rozwiązania sprawy jest wiele, to nawet nie jest wielka filozofia, to tylko kwestia BARDZO dobrej woli kilku ważnych osób i politycznych decyzji. To także sygnał dla społeczności Szczecina kochającej kino Pionier. Bez waszego wsparcia, kina Pionier nie będzie.
Uważnie przyglądam się tematowi i na blogu będę się starał informować o toczących się zabiegach mających na celu uratowanie najstarszego kina w Polsce i jednego z najstarszych na świecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz