Guy Pearce zagrał bardzo dobrą rolę w filmie Christophera Nolana „Memento”, ale nigdy potem nie współpracował już z tym reżyserem. Dziś wiadomo, że Pearce podpadł komuś w Warner Bros. i studio skreślało jego kandydaturę z kolejnych filmów Nolana. Bardzo to dziwne.
W jednym z ostatnich wywiadów Guy Pearce powiedział, że dyrektor Warner Bros. (nie zdradził nazwiska) umieścił go na czarnej liście w Warner Bros. uniemożliwiając mu pracę przy jakimkolwiek projekcie Christophera Nolana. Ten twórca związany był z tym studiem w latach 2002-2020 i nakręcił tam sporo świetnych filmów.
W wywiadzie dla Vanity Fair aktor wspominał, że anonimowy dyrektor studia skrytykował jego główną rolę w „Memento”. Brak entuzjazmu dyrektora WB wobec Pearce'a spowodował, że aktor został umieszczony na czarnej liście, uniemożliwiając mu pracę zarówno w studiu, jak i z Nolanem. Jednak panowie mieli wspólne plany.
„Rozmawiał ze mną o rolach kilka razy na przestrzeni lat” – powiedział Pearce. „[Chodziło o] pierwszego „Batmana” i „Prestiż”. Ale był pewien dyrektor w Warner Bros., który całkiem otwarcie powiedział mojemu agentowi: „Nie rozumiem Guya Pearce’a. Nigdy nie zrozumiem Guya Pearce’a. Nigdy nie zatrudnię Guya Pearce’a”. Więc w pewnym sensie dobrze to wiedzieć. To znaczy, w porządku; są aktorzy, których nie rozumiem. Ale to oznaczało, że nigdy nie mógłbym pracować z Chrisem”.
Pearce potwierdził, że nie udało mu się zagrać Ra's al Ghula w filmie Nolana „Batman - Początek”, rolę tę ostatecznie otrzymał Liam Neeson.
Guy Pearce to znakomity aktor, który nie zawsze grał w dobrych filmach. Jednak ostatnio otrzymał świetną rolę w „The Brutalist”, która z prawdopodobnie przyniesie mu nominację do Oscara za rolę drugoplanową.
Czy po opuszczeniu Warner Bros. Nolan zechce zatrudnić ponownie tego aktora? Na razie nic na to nie wskazuje, ale przed oboma twórcami długa jeszcze kariera i być może ich drogi jeszcze się przetną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz