Od 1982 roku rokrocznie Woody
Allen prezentował widzom swój nowy kinowy film. Nie stanie się tak w 2018 roku
i zapewne taki system pracy tego twórcy już nie powróci.
Amerykańskie media się rozpisują,
a ja cytuję. W październiku zeszłego roku Woody Allen zakończył prace na planie
swojego kolejnego filmu zatytułowanego „A Rainy Day In New York”. Projekt ten
sfinansowało studio Amazon, które z niepowodzeniem pracowało z Allenem przy
jego serialu „Crisis in Six Scenes”, ale które podpisało kontrakt z reżyserem
na realizację trzech filmów kinowych. Pierwszy z nich to wspominany „A Rainy
Day In New York”, który kosztował 25 milinów dolarów, a w którym główne role
zagrali Timothée Chalamet, Selena Gomez, Elle Fanning, Rebecca Hall i Jude Law.
Premiera filmu spodziewana była w 2018 roku, ale do dziś do niej nie doszło i
nie wiadomo czy w ogóle dojdzie.
Pod koniec zeszłego roku wybuchła
afera w Hollywood związana z molestowaniem seksualnym, a wraz z nią powstał
ruch #MeToo. Już pod koniec zeszłego roku w kierunku Woody’ego Allena wytoczono
mocne działa, a jego adaptowana córka oskarżyła go o niestosowne zachowanie i
molestowanie w dzieciństwie. Hollywood odwróciło się od Allena, jego film „Na
karuzeli życia” przepadł w amerykańskich kinach pod koniec zeszłego roku. Od
Allena zaczęli odwracać się współpracownicy. Timothée Chalamet przeznaczył
swoje wynagrodzenie za pracę przy filmie „A Rainy Day In New York” na rzecz
ofiar molestowania, Michael Caine zapowiedział, że więcej u Allena nie zagra, a
tych deklaracji było więcej.
Efektem tego jest przerwa w
pracy, do jakiej zmuszony został Woody Allen. Po raz pierwszy od 1982 roku w
kinach nie zostanie zaprezentowany nowy film tego twórcy. Mało tego, Allen nie
zapowiedział realizacji kolejnego przedsięwzięcia. Amazon odłożył na czas
nieokreślony premierę „A Rainy Day In New York” i nie wiadomo, co zrobi z tym
filmem oraz umową z reżyserem.
Wydaje się jednak niemal pewne,
że film Allena pojawi się w kinach w 2019 roku, bo mowa jest przecież o dużych
pieniądzach, a filmy Allena znacznie lepiej sprzedają się poza granicami USA.
Tylko, że w ten sposób w 2018 roku reżyser nie pokaże widzom swojego nowego
filmu. Rytm corocznej premiery kinowej w dorobku Allena zostanie przerwany. Po
raz ostatni taka sytuacja miała miejsce w 1981 roku. Od 1982 roku i premiery „Seksu
nocy letniej” rok w rok Woody Allen dostarczał widzom nowy film, a czasami nawet
dwa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz