niedziela, 5 sierpnia 2018

Zmarł Piotr Szulkin, „mega zdolny, ale odrzucony”


W wieku 68 lat zmarł Piotr Szulkin. Odszedł mega zdolny, wyjątkowy i odrzucony przez środowisko człowiek – napisała na Facebooku ceniona montażystka Agnieszka Glińska.

Od wielu, wielu lat Piotr Szulkin nie zaprezentował widzom nowego filmu, na który wielu wielbicieli fantastyki i jego twórczości tak bardzo czekało – ja czekałem. Mam takie wrażenie, że nie było dla niego miejsca w polskim kinie. Bo polskie kino dziś bardzo rzadko daje możliwość wypowiedzieć się twórcom mówiącym własnym i zdecydowanie bezkompromisowym głosem. Stać na to przede wszystkim tych najmłodszych, którzy sięgają po kamerę pracując poza systemem i kręcą zgodnie ze swoim przekonaniami. Piotr Szulkin to twórca mający na koncie wiele wybitnych osiągnięć, które w polskim kinie odegrały wielką rolę. Rozumiem, że zdecydowanie nie chciałby sięgać po kamerę cyfrową i po taki niezależny sposób kręcenia filmów. Agnieszka Glińska pisze, że został „odrzucony przez środowisko”. Dla mnie znaczy to, że po prostu nie chciał Piotr Szulkin iść na artystyczne kompromisy, nie poddawał się dyktatowi, myślał niezależnie i nie chciał brać udziału w tym środowiskowym wyścigu o miejsce w szeregu. Wielki szacunek za taką niezależną postawę!

I jeszcze wpis Kamila Śmiałkowskiego z Facebooka: zmarł Piotr Szulkin - jedyny polski reżyser filmowy, który przez lata i kolejne filmy widział sens opowiadania swoich historii przy pomocy fantastyki. Gdy to robił byłem szczylem, który nie rozumiał pewnie z połowy sensów, ale te filmy od "Golema" po "Ga Ga" bronią się i dziś rewelacyjnie. A ostatnio, kto wie, czy nie rewelacyjniej. Podobnie zresztą jak nieśmiertelny "Król Ubu" - jego ostatni film sprzed lat szesnastu.
Szanując jego dalsze wybory i odcięcie się (również w wywiadach) od fantastyki jako takiej nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak by wyglądało jego kino (i polskie kino w ogóle), gdyby po "Ga Ga" nie odpuścił tych swoich fantastycznych opowieści i metafor.
Aż sobie dzisiaj powtórzę "Wojnę Światów - Następne stulecie". Aż ciężko powiedzieć czy to o PRL-u czy proroczo o współczesności...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz