Przed galą wręczenia francuskich Cesarów odbył się w Paryżu protest przeciwko Romanowi Polańskiemu, doszło do przepychanek, a policja użyła gazu łzawiącego. Polański i ekipa „Oficera i szpiega” odmówiła udziału w ceremonii.
„Oficer i szpieg” Romana
Polańskiego zdobył największą liczbę nominacji do Cesarów i to bardzo rozzłościło
środowiska feministyczne. Francuska Akademia Filmowa znalazła się w ogniu
krytyki, a jej Zarząd podał się do dymisji. To nie uspokoiło nastrojów wokół
Cesarów. W czwartek Roman Polański poinformował, że nie weźmie udziału w
ceremonii wręczenia nagród. W oświadczeniu reżysera przeczytać można m.in.: "Przebieg
tego wieczoru znamy z góry. Aktywistki już grożą mi publicznym linczem. Niektórzy
zapowiadają demonstracje przed salą Pleyel (...). To pokazuje, że (gala) będzie
wyglądała bardziej, jak sympozjum niż święto kina, na którym mają zostać
nagrodzone największe talenty". Wyjaśniając, że musi "chronić swoją
rodzinę, żonę i dzieci, które obrzucane są obelgami (...)" Polański
potwierdził, że "z żalem podejmuje tę decyzję", nie chcąc
konfrontować się z samozwańczym sądem, "gotowym do deptania zasad państwa
prawa (...)".
Ekipa filmu „Oficer i szpieg”, solidaryzując
się z Romanem Polańskim, ogłosiła także swoją rezygnację z udziału w gali
wręczenia nagród. "Zauważyliśmy eskalację niewłaściwego i brutalnego
języka oraz zachowań" - oświadczył w piątek Alain Goldman, producent film.
"Nie możemy zaakceptować, aby demokratyczny głos 4313 członków Akademii
został zakwestionowany przez sąd opinii" – dodał Goldman.
W dyskusję włączył się m.in.
minister kultury Franck Riester, który powiedział, że "nagrodzenie
reżysera w obliczu oskarżeń o gwałt byłoby złym sygnałem w erze #MeToo". W
poniedziałek, w wywiadzie dla "New York Timesa", aktorka Adèle Haenel
powiedziała, że "wyróżnienie Polańskiego to plucie w twarz wszystkim
ofiarom gwałtów i molestowania". Kilkadziesiąt godzin przed galą feministki
okleiły fasadę gmachu, w którym odbyć miała się ceremonia, takimi napisami,
jak: "Czy naprawdę chcecie żyć w świecie, w którym pedofil jest 12 razy
nominowany do Cezarów?", "Uciszyć ofiary, pochlebiać
gnębicieli", "To hańba!".
Jeszcze zanim rozpoczęła się
ceremonia, przed Salle Pleyel, gdzie odbyć miała się gala, doszło do protestu
przeciwko Romanowi Polańskiemu. Zgromadziła się tam grupa około stu osób,
trzymająca tablice z napisami: "Polański gwałciciel", "Dwanaście
nominacji dla gwałtu", "Cezar wstydu". "Chcemy rzucić
wyzwanie społeczności kina, która może wspierać Adèle Haenel, potępiającą
napaść seksualną, a jednocześnie z niesamowitą hipokryzją popiera Romana
Polańskiego" - wyjaśniła Céline Piques, rzeczniczka feministycznego
stowarzyszenia Osez le féminisme. Demonstranci chcieli zakłócić galę wręczenia
Cesarów i dostać się do Salle Pleyel, ale nie pozwoliła na to policja. Doszło
do przepychanki, a policja użyła gazu łzawiącego przeciwko uczestnikom
demonstracji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz