Ciągle niewiele wiadomo oficjalnie o projekcie usługi
streamingowej Disney+, ale prezes tej firmy Bob Iger powiedział ostatnio, coś
co czyni tę propozycję bardzo ciekawą.
Kluczem do sukcesu Disney+ będą działy filmowe poświęcone
produkcjom Disneya, Marvela, Pixara czy LucasFilm. Mnie jednak ucieszyła
informacja prezesa Disneya, który powiedział o ofercie Disney+ znajdzie się coś
o wiele bardziej cennego, przynajmniej dla miłośników klasyki.
Okazuje się bowiem, że obok oryginalnych i nowopowstających
treści na Disney+ pojawi się CAŁA BIBLIOTEKA FILMÓW DISNEYA.
Co to znaczy, do końca nie wiadomo. Po pierwsze czy chodzi
tutaj o krótkie i długie produkcje, fabuły i dokumenty? Jeśli do tego to
zmierza, to Disney+ skrywać może nieprzebrane pokłady wielu atrakcyjnych
filmowych treści. Bo jeśli Disney opublikuje tutaj wszystkie swoje produkcje,
także te realizowane w latach dwudziestych i nieco późniejszych, to widzowie
otrzymają dostęp do wielu oryginalnych, zapomnianych i legendarnych treści produkowanych
przez Disneya. Takiego Disney+ bym sobie życzył.
Disney+ ma się pojawić pod koniec tego roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz