środa, 11 lipca 2018

„RoboCop” raz jeszcze. Z tym reżyserem to ciekawe


Neill Blomkamp ma na swoim koncie świetny „Dystrykt 9”, nieco mniej udane „Elizjum” i „Chappie” oraz kilka krótkich filmów SF. Nie udało mu się doprowadzić do realizacji bezpośredniego sequela „Obcego: decydujące starcie”, ale dostanie szansę nakręcenia nowej wersji „RoboCopa”. Przy jego wizualnej wrażliwości to może się udać.

Wskrzeszenie „RoboCopa”, które nakręcił w 2014 roku José Padilha było ciekawym przedsięwzięciem, ale niestety niezadawalającym komercyjnie. Wydawało się, że temat definitywnie zamknięto. Tymczasem okazuje się, że MGM pracuje nad nową wersją historii tego bohatera. Bohatera, który po raz pierwszy pojawił się w 1987 roku i było to jedno z ważniejszych filmowych doświadczeń dla mnie.

Nowy „RoboCop” będzie bezpośrednią kontynuacją oryginalnego filmu, co wydaje się ciekawym posunięciem. Zrealizowany więc będzie pomysł, którego Blomkamp nie wykorzystał przy „Obcym”. Gdzieś w środku opowieści o RoboCopie pojawi się nowy film, który pominie późniejsze odcinki. A pamiętajmy, że „RoboCopów” było kilka i poza oryginałem ich jakość pozostawała wiele do życzenia.

Twórcy nowego „RoboCopa” sięgną do niezrealizowanego scenariusza „RoboCopa 2”, który stworzyli autorzy pierwszego filmu Ed Neumeier i Michael Miner, a do którego poprawki wprowadził Justin Rhodes. W 1988 roku scenariusz nie został zrealizowany między innymi z powodu strajków scenarzystów, ale podobno dziś wydźwięk tego tekstu jest jak najbardziej aktualny.

Na Blomkampie, podobnie jak na mnie, oryginał wywarł wielkie wrażenie i miał na niego wpływ, gdy był dzieckiem. To fajnie, że twórcy oddają hołd pracy Paula Verhoevena i że bardzo ją cenią. Nowy film nosił będzie tytuł "RoboCop Returns".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz