W 1986 roku Jim Hanson nakręcił „Labirynt”, jedno z większych w tamtych czasach wyzwań w kinie fantasy. Film nie był tak wybitny, jak się spodziewano. Udział Davida Bowie był tam bardzo cenny. Po 40 latach powstanie nowa wersja i zapewne z nowym spojrzeniem na ten temat. Według informacji w sieci, za reżyserię odpowiadać będzie Robert Eggers.
O planach nakręcenia nowego „Labiryntu” pisano już w 2020 roku, a reżyserem miał być Scott Derrickson („Doctor Strange”). To miał być sequel, ale w zeszłym roku projekt upadł. Lub, jak się okazuje, trafił do przechowalni. Dziś „Labirynt” wraca...
Zachodnie media piszą, że Robert Eggers podpisał niedawno umowę na współtworzenie scenariusza i reżyserię mrocznego filmu fantasy. Projekt może być współtworzony ze Sjónem, który współpracował z Eggersem przy „The Northman”. Film nie będzie remakiem i nie wiadomo, czy będzie sequelem. Ciekawe więc, czym będzie.
„Labirynt” z 1986 roku był mrocznym filmem fantasy opowiadającym o podróży dziewczynki przez labirynt, aby uratować swojego młodszego brata przed Królem Goblinów (David Bowie). Dziś film ten ma nieco inne miejsce w kinie, niż w roku premiery. Czas dobrze mu zrobił.
Polska czeka na premierę nowego filmu Roberta Eggersa. „Nosferatu” zbiera dobre opinie i jedno jest pewne, reżyser czuje klimat kina grozy, który znamy także z poprzednich jego filmów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz