Borys Szyc w filmie "Pokot" |
Skupiam się w tym tekście tylko
na filmach, które nie były jeszcze prezentowane publicznie i w 2016 roku będą
miały swoje premiery.
Zacznijmy od tych najważniejszych
i najbardziej uznanych. Numerem jeden w 2016 roku jest jak na razie „Wołyń”
Wojciecha Smarzowskiego, który wywołać może wielkie kontrowersje, także
polityczne. Obraz rzezi, które miały miejsce w czasach II wojny światowej na
wschodzie naszych przedwojennych granic, a znając kino tego twórcy, wiadomo że
będzie bezkompromisowo. Bardzo ciekawie w kontekście politycznych zawirowań
wygląda sprawa filmu Agnieszki Holland pt. „Pokot” ze scenariuszem Olgi
Tokarczuk. Do kina w 2016 roku powraca także nasz mistrz, czyli Andrzej Wajda.
Jego „Powidoki” poświęcone są postaci Władysława Strzemińskiego, którego na
ekranie gra Bogusław Linda. Ostatnim filmem Krzysztofa Krauze jest film „Ptaki
śpiewają w Kigali”, którego współreżyserką jest i nad którym czuwa zmarła żona
reżysera Joanna Kos-Krauze. Zmarły reżyser przez lata przygotowywał ze swoją
partnerką ten film i dziś wiadomo, że będzie to jego pożegnanie z kinem. Tym
razem to duża międzynarodowa koprodukcja, liczyć więc można na zainteresowanie
tym tytułem zagranicznych selekcjonerów festiwali.
Bardzo oczekiwanych filmów
biograficznych będzie w 2016 roku co najmniej kilka. Takim wydarzeniem będzie
na pewno „Kantor. Nigdy tu już nie powrócę” w reżyserii Jana Hryniaka z Borysem
Szycem w roli słynnego polskiego artysty. Od kierunku i wizji twórców tego
filmu zależy jakość tej historii na dużym ekranie. Podobnie sprawa ma się z „Ostatnią
rodziną”, która podąża śladem rodziny Beksińskich. I tutaj produkcja opiera się
na aktorskich kreacjach i nikt nie ma wątpliwości, że Andrzej Seweryn i Dawid
Ogrodnik wypadną znakomicie.
Kilku bardzo ciekawych twórców
nakręciło swoje kolejne filmy i bardzo liczę na utrzymanie wysokiej formy.
Takie nadzieje wiążę z „Konwojem” Macieja Żaka, bo to twórca, który udowodnił w
„Supermarkecie”, że umiejętnie porusza się w kinie gatunkowym. Bardzo liczę na
udany powrót Arka Jakubika w jego „Prostej historii o morderstwie”. Po wielu
latach ponownie za kamerą stanął Paweł Sala, a dobrą passę po „Chce się żyć” ma
szansę utrzymać Maciej Pieprzyca w filmie „Jesteś mordercą”.
Dość ciekawie, także ze względu
na polityczne nastroje, zapowiadają się filmy o sprawach tak interesujących
prawą stronę. To oczywiście przede wszystkim „Smoleńsk”
Antoniego Krauze oraz „Historia Roja”, jednego z żołnierzy wyklętych. Mimo bardzo wielu obaw, chciałbym żeby były to po prostu udane filmy. Na razie mam duże obawy.
Do kina w 2016 roku powróci kilku twórców ze
sporym dorobkiem. Jan Kidawa-Błoński przygotowuje „Gwiazdy”, historię
utalentowanego polskiego piłkarza, którego karierę złamał duży życiowy błąd.
Swoje kino uprawia niezmiennie Jan Jakub Kolski, który zrealizował „Las, 4 rano”.
Powraca po „Układzie zamkniętym" Ryszard Bugajski, a jego film nosi tytuł "Zaćma".
Kilkoro zagranicznych twórców nakręciło filmy z naszą kinematografią. Anne Fontaine pokaże już niedługo na
Sundance „Niewinne”, rozgrywające się w polskim klasztorze po II wojnie
światowej. Wydarzeniem może stać się „True Crimes”, w którym zagrał Jim Carrey,
a który w całości powstał także w naszym kraju. Naszym człowiekiem jest już
Mitja Okorn, który po pierwszych „Listach do M” pozostał w kręgu kina dla
szerokiego odbiorcy i na Walentynki przygotowuje romantyczną historię ("Planeta Singli"). Ciekawe
jak z historią Marie Curie poradzi sobie Marie Noelle.
No i pozostaje rzesza młodych
polskich reżyserów. Nie wszyscy to debiutanci, tym większe nadzieje na kolejne
udane filmowe przedsięwzięcia. Tak może być z Kubą Czekajem, który po „Baby
Bump” nakręcił już „Królewicza Olch” także traktującego o relacjach rodzinnych.
Znaczącym debiutem okazać może się thriller bieszczadzki zatytułowany „Na
granicy”. Jego autorem jest ceniony za swoje krótkie filmy Wojciech Kasperski,
a w obsadzie m.in. Marcin Dorociński i Andrzej Chyra. Gatunkowe kino
reprezentuje też film „Sługi Boże” z Bartkiem Topą. Wielką niewiadomą jest na
pewno musical Agnieszki Glińskiej „#WszystkoGra”, do którego scenariusz
napisała m.in. Ilona Łepkowska. Swoje kolejne filmy pokażą w najbliższym roku
także Katarzyna Rosłaniec i Tomasz Wasilewski, oboje mający już solidne miejsce
wśród młodych polskich twórców.
Przed nami 12 miesięcy z polskim
kinem i coś czuję, że będzie bardzo dobrze. Poniżej wybrana lista filmów wraz z
dostępnymi datami premier.
„Agnus Dei” (Niewinne) Anne Fontaine – 11.03.
„Gejsza” Radosław Markiewicz –
1.04.
„Gwiazdy” Jan Kidawa-Błoński
„Historia Roja” Jerzy Zalewski –
4.03.
„Jestem mordercą” Maciej
Pieprzyca – 14.10.
„Kantor. Nigdy tu już nie powrócę”
Jan Hryniak
„Konwój” Maciej Żak 4.11.
„Królewicz Olch” Kuba Czekaj
„Las, 4 rano” Jan Jakub Kolski
„Marie Curie” Marie Noelle 30.09.
„Na granicy” Wojciech Kasperski
19.02.
„Niewidzialne” Paweł Sala
„Ostatnia rodzina” Jan P.
Matuszkiewicz 7.10.
„Planeta Singli” Mitja Okorn
5.12.
„Pokot” Agnieszka Holland
„Powidoki” Andrzej Wajda
„Prosta historia o morderstwie”
Arkadiusz Jakubik
„Ptaki śpiewają w Kigali” Joanna
Kos-Krauze, Krzysztof Krauze
„Sługi Boże” Mariusz Gawryś
16.09.
„Smoleńsk” Antoni Krauze 03./04.
„Szatan kazał tańczyć” Katarzyna
Rosłaniec 8.04.
„True Crimes” Alexandros Avranas
„Wołyń” Wojciech Smarzowski 7.10.
„Zaćma” Ryszard Bugajski 21.10.
„Zjednoczone stany miłości”
Tomasz Wasilewski
„#WszystkoGra” Agnieszka Glińska
12.02.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz