[BLU-RAY] W oceanie hollywoodzkich
produkcji te firmowane znakami Marvel/Disney niezmiennie stoją na bardzo
wysokim poziomie. Za chwilę w kinach pojawi się „Doktor Strange”, a ja nie mogę
przestać zachwycać się filmem „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów”. W końcu się zebrałem i napisałem. Oto moja recenzja wydania Blu-ray tego filmu.
Komiksowy pierwowzór to klasyka i
bardzo ciekawy wybór kolejnego filmu firmowanego przez Kapitana Amerykę. Twórcy
komiksu i filmu, choć z pewnymi różnicami, doprowadzili do zwarcia pomiędzy superherosami
z Avengers. Poróżniła ich metoda pracy, sposób zaproponowanej kontroli
działalności, inny etos związany z wykonywanymi zadaniami. Z jednej strony
Kapitan Ameryka z drugiej Iron Man. Łączy ich to samo pragnienie niesienia pokoju,
ale też sporo ich dzieli, także odmienne charaktery i sposób na życie. W „Wojnie
bohaterów” do wybuchu epokowego konfliktu doprowadza przebiegły złoczyńca, ale
to nie jego działanie jest tutaj kluczowe. Górę biorą bowiem emocje, przywiązanie,
pamięć i ego. To one doprowadzają do wybuchu konfliktu, który już na zawsze
zmieni relacje pomiędzy Avengers, a co za tym idzie otworzy nam bardzo ciekawą
drogę do zapowiadanego dwuczęściowego finału tej serii.
„Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów”
to film opowiedziany znacznie lepiej od przeładowanej i mocno naciąganej poprzedniej
części „Avengers”. To co w „Czasie Ultrona” było tak nieznośnie i mocno
przeszkadzało, w najnowszym filmie zostało wyciszone. Twórcy zrezygnowali więc
z przesadnego gmatwania historii, wprowadzania bardzo silnego i dominującego
złoczyńcy, a skoncentrowali się na postawie dwóch różnych światów, które łączą
tak naprawdę te same przekonania. Kapitan Ameryka/Steve Rogers i Iron Man/Tony
Stark grają tutaj niemal równorzędne role i film spokojnie mógłby nazywać się „Avengers
2.5”. Cieszy mnie najbardziej, że ta seria się nie zatrzymuje, że ciągle
pojawiają się tutaj ciekawe pomysły i twórcze rozwiązania, także dzięki
wprowadzeniu nowych postaci.
Całość to dynamiczna i bardzo
udana superbohaterska opowieść, w moim prywatnym rankingu zajmująca jedno z
czołowych miejsc. Świetne wykorzystanie poszczególnych postaci, kapitalne
wprowadzenie nowych superbohaterów, genialne wręcz połączenie wielu wątków i
mądre poprowadzenie całej historii. Widowiskowe sceny akcji, jak zawsze
spektakularne efekty wizualne, całość napędzana dynamicznym montażem,
niewpadającą w ucho – ale z dobrze towarzyszącą muzyką. Idealny produkt
specjalistów od tworzenia rozrywki na najwyższym poziomie. Do kilkukrotnego
oglądania.
Wydanie Blu-ray
I oczywiście takie kilkukrotne
oglądanie jest możliwe dzięki udanemu wydaniu Blu-ray z filmem. Jakość obrazu i
dźwięk to w przypadku tej serii niezmiennie najwyższy standard. Już nawet robi się
to nieco nudne, ale chwalić trzeba niezmiennie tę imponującą sprawność w
tworzeniu wizualno-dźwiękowego kina, które zachwyca także na małym ekranie.
Obraz lśni, szczegóły zachwycają, dokładne prześledzenie każdej ze scen daje
wiele satysfakcji.
Dodatki dobrze przybliżają tak
bogatą produkcję jak „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów”.
Już na wstępie otrzymujemy „Materiały
filmowe”, a zaczynamy naszą przygodę zgłębiającą trzeciego „Kapitana Amerykę”
od dwuczęściowego dokumentu „Razem zwyciężymy, podzieleni zginiemy – Reportaże
z planu filmowego Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów”, który jest klasycznym
dokumentem ukazującym pracę na planie, gdzie oczywiście najfajniejsze wrażenie
robią sceny bez udziału efektów wizualnych. Która z postaci jest według twórców
najsilniejsza i najważniejsza w tym uniwersum? Okazuje się, że to Scarlet
Witch. Zresztą każda z postaci ma tutaj swoje „pięć minut”, ale najbardziej
cieszy fragment poświęcony Czarnej Panterze, w którym czuć nadchodzący
samodzielny film o tym bohaterze oraz ten o Spider-Manie. Kulminacyjnym
fragmentem dokumentu jest oczywiście spektakularna bitwa na lotnisku. I chyba
trzeba zgodzić się, że to jedna z najtrudniejszych scen w historii filmów
Marvela.
Potem możemy obejrzeć krótkie,
kilkuminutowe „Kapitan Ameryka: Geneza Wojny Bohaterów” oraz „Iron Man: Geneza
Wojny Bohaterów”. To materiały ukazujące drogę każdego z bohaterów do najnowszego
odcinka i jest to fajny montaż dotychczasowych części z bohaterami Avengers. W
bloku reportaży jest też rozbudowany i ciekawy „Otwórz swój umysł: Doctor
Strange – Zapowiedź”, ale to już inna historia.
Znakomite, ale niestety krótkie
są sceny niewykorzystane i rozszerzone. Sporo w nich treści i coś przeczuwam,
że twórcy mogliby zaprezentować ich nieco więcej. Do obejrzenia są m.in. scena
rozszerzona pogrzebu Peggy i dość istotna scena gdy Zemo spotyka Brussarda.
Obowiązkowym materiałem jest ten
złożony z gagów na planie filmowym. Okazuje się, że mocno poważny film
realizowany był w dobrej atmosferze i nie brakowało tutaj żartów oraz zabawnych
wpadek. Nie brakuje też komentarza audio.
„Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów”
to jedna z najlepszych części Uniwersum filmowego Marvela, jeśli w ogóle nie
najlepsza. Moja ulubiona. [dla NaEKRANIE.pl]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz