Koniec świata |
Nie jest łatwo ubiegać się o prawo startu w oscarowym
wyścigu w kategoriach krótkometrażowych, szczególnie filmom zagranicznym. By to
się wydarzyło produkcje takie muszą zostać docenione na nielicznych festiwalach
filmowych, które oficjalnie mają błogosławieństwo Amerykańskiej Akademii
Filmowej i otwierają drogę do Oscarów. W minionym sezonie na światowej mapie
festiwali aż pięć polskich filmów przeszło tę wstępną kwalifikację i dziś
czekają na oficjalne skrócone listy oscarowe.
Trzy polskie filmy dokumentalne z realną szansą na docenienie
przez Amerykańską Akademię Filmową to: „Koniec świata” Moniki Pawluczuk [więcej tutaj], „Więzi” Zofii Kowalewskiej i "Niewidzialne" w reżyserii Zofii Pręgowskiej. Krótkie fabuły reprezentują „Lokatorki”
Klary Kochańskiej [więcej tutaj] i „Hycel” Darii Woszek.
Droga do skróconej listy i nominacji jest bardzo trudna,
wymaga wiele pracy i znaczących nakładów finansowych. Autorki z pomocą bliskich
osób i branży zabiegają o zauważenie za oceanem. Udało się z „Naszą klątwą”, „Joanną”
i „Punktem wyjścia” w ostatnich latach, mam szczere nadzieje, że i tym razem
będziemy dumni. Trzymajmy kciuki, skrócone listy oscarowe pojawią się już
niedługo.
AKTUALIZACJA
W grze o nominację do Oscara jest jeszcze jedna krótkometrażowa produkcja dokumentalna z Polski, to film "Niewidzialne" w reżyserii Zofii Pręgowskiej.
AKTUALIZACJA
W grze o nominację do Oscara jest jeszcze jedna krótkometrażowa produkcja dokumentalna z Polski, to film "Niewidzialne" w reżyserii Zofii Pręgowskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz