W wieku 61 lat zmarł Michael Massee, aktor charakterystyczny
znany z licznych ról czarnych charakterów. Bardzo rozpoznawalna twarz i spora
strata dla amerykańskiego kina, bo niektóre role były wręcz stworzone dla
niego.
Wśród najważniejszych ról Masseego jest postać Funboya w
słynnej wersji „Kruka”, na planie którego zginął tragicznie postrzelony Brandon
Lee. To grana przez Massee’a postać strzelała do Brandona Lee w feralnej
scenie, a aktor nie był świadomy, że pistolet załadowany jest prawdziwymi
nabojami. Aktorzy byli przyjaciółmi, także poza planem, a Michael Massee
podobno nigdy nie obejrzał gotowego filmu. Przez dłuższy czas Massee nie mógł
pogodzić się z tym wypadkiem, przez rok nie pracował, a uraz pozostał w nim do
końca życia.
W latach 90-tych aktor występował w niewielkich rolach w
takich filmach, jak m.in.: „Siedem”, „Szczęśliwy dzień”, „Zagubiona autostrada”,
„Koniec przemocy”, „Gra”, „Amistad”. W latach późniejszych pojawił się w m.in. „Niesamowitym
Spider-Manie 2”, „CBGB”. Nie brakuje w jego dorobku licznych udziałów w
serialach telewizyjnych, z których najbardziej pamiętnym jest występ w „Przez
24 godziny/24 godziny/24”, gdzie wcielił się w postać Iry Gainesa. Potem był
jeszcze udział w m.in. stylowym „Carnivale”, „Agentce o stu twarzach”, „Nie z
tego świata”, „Partnerkach”, „Flash Forward: Przebłysk jutra”, niedawno w „Czarnej
liście” i jeszcze wielu innych produkcjach, ale w mniejszych rolach. Jego dwa
ostatnie filmy to „Everlasting” i „Last Man Club”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz