Seria "Mission:
Impossible" jest ciągle bardzo popularna i stąd zapewne Tom Cruise nie
myśli jeszcze o jej zakończeniu. A jak czytam w zachodnich recenzjach, już na
to czas najwyższy. W miniony weekend film wystartował w amerykańskich kinach.
Pierwszy weekend wyświetlania
przyniósł na filmie w USA wpływy sięgające 56 mln dolarów. To więcej, niż się spodziewano. To też dobra
wiadomość dla Toma Cruise'a, który od dawna już wypatrywał dużego kasowego
przeboju. "Mission: Impossible - Rogue Nation" jest oglądane głównie
przez mężczyzn (62 procent) i starszych widzów (ponad 80 procent biletów
zakupiły osoby powyżej 25 roku życia). Także na rynkach światowych film radzi
sobie znakomicie i z 40 krajów przyniósł wpływy sięgające 65 mln dolarów. Tom
Cruise potrafi więc przyciągać widzów i jak widać jego związki z kościołem
scjentologicznym, nie odstraszają widowni.
Serial "Mission:
Impossible" nigdy nie startowała przesadnie okazale. Jedynie druga część
sięgnęła po znakomite 70,1 mln dolarów w weekend otwarcia. Dla Cruise'a wynik
"Rogue Nation" na trzecie w historii najlepsze otwarcie w karierze
aktorskiej (lepiej poradziły sobie "M: I 2" oraz "Wojna
światów"). Czy najnowszy odcinek szpiegowskiej historii będzie w stanie
pokonać poprzednią część? "Ghost Protocol" na całym świecie przyniósł
694,7 mln dolarów.
W weekend w amerykańskich kinach
wystartował też film "W nowym zwierciadle: Wakacje". To restart
popularnej serii komediowej, ale wynik z weekendu to tylko 14,9 mln dolarów.
Pocieszające jest to, że film kosztował jedynie 30 mln dolarów. Kobiety
stanowiły większą część publiczności, 36 procent widzów miała ponad 35 lat.
W kinach w USA pojawił się też
film niezależny "End of the Tour", który bardzo podobał się na
festiwalu Sundance. Pokazywany w czterech kinach przyniósł 126,4 tysiąca
dolarów wpływów, co stanowi 31,6 tysiąca na jedno kino. Nigdy wcześniej film z
Sundance nie mógł pochwalić się takim osiągnięciem.
Zgodnie z informacjami Disneya w
miniony weekend animacja "W głowie się nie mieści" przekroczyła 600
mln dolarów wpływów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz