niedziela, 30 sierpnia 2015

Zac Efron poległ. Raperzy rządzą


Już trzeci weekend w amerykańskich kinach na czele box office znajduje się muzyczny "Straight Outta Compton". Kompromitującej porażki doznał nowy film, którego gwiazdą jest Zac Efron.

"Straight Outta Compton" w miniony weekend przyniósł solidne 13,2 mln dolarów i ma już w sumie 134,1 mln dolarów wpływów z kin w USA. Film podoba się też poza Ameryką, bowiem okazał się sukcesem w Wielkiej Brytanii i Niemczech, gdzie na starcie zarobił 3,9 mln dolarów i 2,2 mln dolarów.

Najwięcej uwagi poświęca się bardzo słabemu otwarciu w USA filmu "We Are Your Friends", którego gwiazdą jest Zac Efron. Film otworzył się wynikiem 1,8 mln dolarów i jest to najgorsze otwarcie w historii dużego hollywoodzkiego filmu, który wyświetlany jest na ponad 2000 ekranach. Masakra. Pocieszające jest tylko to, że koszt filmu i dystrybucji nie był duży.

Za to sporą niespodziankę sprawił w ten weekend film religijny "War Room", który kosztował jedynie 3 mln dolarów. To historia afro-amerykańskiej rodziny, która walczy o rozwiązanie problem poprzez modlitwę. 11 mln dolarów na starcie to bardzo dobry wynik.

W kinach w USA zadebiutował też film "No Escape", który od piątku przyniósł 10,3 mln dolarów.

Tracą ponad 50-procentowe zainteresowanie filmy "Sinister 2" i "Hitman. Agent 47".

Wakacje dobiegły końca, było kilka spektakularnych wydarzeń. Postaram się do tego jeszcze powrócić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz