Jerzy Płażewski |
Dwie smutne wiadomości. W wieku 90 lat zmarł jeden z najważniejszych polskich krytyków filmowych, pan profesor Jerzy Płażewski. Wczoraj odszedł w wieku 87 lat Adam Walaciński, autor muzyki do m.in. "Faraona" oraz "Czterech pancernych i psa".
Jerzy Płażewski to człowiek-legenda, do ostatnich dni bardzo aktywny w środowisku polskich krytyków, a na pewno jeden z najbardziej cenionych polskich mistrzów pióra w branży filmowej na świecie. Liczby obejrzanych filmów i odwiedzonych festiwali można mu bardzo pozazdrościć. Profesor był członkiem jury festiwali w Cannes, Berlinie, San Sebastian, Gdyni.
Napisał wiele książek, z których pokaźna część to "biblie krytyków filmowych i osób zajmujących się kinem na co dzień". To jego "Język filmu" powinien mieć na półce każdy piszący o kinie. Gdy niedawno trafiło w moje ręce I wydanie tej książki, pomyślałem jak fajnie byłoby namówić profesora by spojrzał na nią ponownie po tak wielu latach od publikacji. Niestety nie zdążyłem wyjść z takim pomysłem. Pracował we wszystkich liczących się wydawnictwach piszących o kinie w naszym kraju. Zdecydowanie mistrz w swoim zawodzie.
Mam jedną historię do opowiedzenia, która ciągnie się za mną od 5 lat. Przyszedł czas by się nią podzielić. Gdy w 2010 roku Stopklatkę kupił nowy właściciel, na jednym z pierwszych z nim spotkań usłyszeliśmy, że nie możemy być "jak Płażewski", czas na zmiany i takie tam wielkie słowa. Wiadomo, że chodziło zapewne o to, by być jak te ultrasuperhiper serwisy filmowe - efekt zmian już widać wyraźnie. Pamiętam swoje wielkie zaskoczenie, taką oceną naszej/mojej pracy. Po pierwsze dlatego, że uważałem Stopklatkę za serwis niemal doskonały, a po drugie dlatego, że do poziomu mistrza Płażewskiego nawet nie próbowaliśmy się zbliżać - taki to był dla nas mistrz. Właściciel widział to inaczej i zaczęła się Stopklatka 2.0, której efekty widać dziś w internecie. Najciekawsze było jednak to, że jeszcze za panowania tego samego właściciela pan Płażewski zaczął pisać do Stopklatki artykuły o "filmach, które trzeba znać". Historia bywa przewrotna.
Mam jedną historię do opowiedzenia, która ciągnie się za mną od 5 lat. Przyszedł czas by się nią podzielić. Gdy w 2010 roku Stopklatkę kupił nowy właściciel, na jednym z pierwszych z nim spotkań usłyszeliśmy, że nie możemy być "jak Płażewski", czas na zmiany i takie tam wielkie słowa. Wiadomo, że chodziło zapewne o to, by być jak te ultrasuperhiper serwisy filmowe - efekt zmian już widać wyraźnie. Pamiętam swoje wielkie zaskoczenie, taką oceną naszej/mojej pracy. Po pierwsze dlatego, że uważałem Stopklatkę za serwis niemal doskonały, a po drugie dlatego, że do poziomu mistrza Płażewskiego nawet nie próbowaliśmy się zbliżać - taki to był dla nas mistrz. Właściciel widział to inaczej i zaczęła się Stopklatka 2.0, której efekty widać dziś w internecie. Najciekawsze było jednak to, że jeszcze za panowania tego samego właściciela pan Płażewski zaczął pisać do Stopklatki artykuły o "filmach, które trzeba znać". Historia bywa przewrotna.
Adam Walaciński był autorem muzyki do ponad 120 filmów i seriali, a lista ta obejmuje m.in. "Bazę ludzi umarłych", "Matkę Joannę od aniołów", "O dwóch takich, co ukradli księżyc", "Śmierć prezydenta".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz