[BLU-RAY] Decyzja o realizacji drugiej
części przygód Alicji w krainie czarów była pewna już chwilę po ogromnym
sukcesie filmu Tima Burtona w 2010 roku. Ponad miliard dolarów wpływów zrobiło na
wszystkich ogromne wrażenie. Wtedy za sukces odpowiadał „Avatar” i świeża
jeszcze moda na 3D. Po latach bez tego wsparcia sequel miał nieco mniejsze
możliwości i trzeba było szukać innych jego atutów.
Postawiono więc na spektakularną
i niesamowitą stronę widowiskową, co okazało się posunięciem znakomitym.
Ponownie więc odbywamy z Alicją fantastyczną
przygodę w niezwykłej krainie, a czekają tam na nas liczne atrakcje. I ciągle
niewiele ma to wszystko wspólnego z książkami Lewisa Carrolla. Twórcy nigdy
tego nie kryli, zabarwili swoje filmy co prawda postaciami z literatury, ale
wzbogacili je o licznych nowych bohaterów a całe historie przewrócili do góry
nogami. Szczególnie właśnie w „Alicji po drugiej stronie lustra”, która jest
już tylko czystą fantazją scenarzystki na zadany temat.
Historia w sequelu rozgrywa się
wokół Kapelusznika, który utracił i tęskni za swoją rodziną. Pomocna w
rozwiązaniu problemów będzie oczywiście nieustraszona Alicja. Filmowa przygoda
jest bajecznie kolorowa, zawrotnie przyspieszona, skrzy od uroczych tekstów,
mnóstwa dziwnych postaci i rewelacyjnych efektów wizualnych, które odgrywają w
tym filmie zdecydowanie główną rolę. I właśnie w stronie technicznej dostrzegam
główny walor tego filmu, bo choć scenariuszowo mamy do czynienia tylko z kolejną
fantastyczną opowieścią, to wizualnie jest ona poprowadzona w perfekcyjny
sposób. Efektów nie widać na ekranie, zlewają się one idealnie z tłem, nie rażą
sztucznością, dopracowane są do najmniejszego szczegółu. Pełno tutaj
niesamowitych pomysłów inscenizacyjnych, czasami zabawnych, a czasami nieco
smutniejszych. Na tym poziomie mistrzostwo świat w filmowej magii z Hollywood.
Śmiem twierdzić, że „Alicja po
drugiej stronie lustra” jest filmem lepszym od pamiętnej produkcji Tima
Burtona. Ten słynny twórca, przeżywający dziś zdecydowanie kryzys twórczy, był
już tylko producentem drugiej części i wspierał twórców swoją radą. Zapewne
wiele z jego wizualnych pomysłów pojawiło się w sequelu, ale tutaj akurat Tim
Burton jest ciągle bezkonkurencyjny. Z finansowych podsumowań wychodzi, że
„Alicja po drugiej stronie lustra” nie była niestety sukcesem kasowym. Przy
budżecie 170 mln dolarów, wpływy na poziomie 300 mln dolarów nie
satysfakcjonują zapewne producentów. Trzeciej części raczej nie będzie. Po raz
kolejny Johnny Depp nie przyciągnął widzów do kin, a może propozycja minęła się
z oczekiwaniami współczesnych odbiorców? Trochę szkoda, bo najnowsza „Alicja…”
zasługuje na większe uznanie. Ze mną jest też tak, że przyszło ono zdecydowanie
po drugim seansie i właśnie dzięki świetnemu wydaniu filmu na Blu-ray.
Wydanie Blu-ray
Twórcy wydania postarali się
przygotować sporą liczbę dodatków traktujących o filmie, ale szkoda, że nie są
one w sumie zbyt długie. Wygląda na to, że Disney woli krótko, ale treściwie.
Tym razem wyszło to bardzo dobrze, otrzymaliśmy świetne uzupełnienie uroczego
filmu.
„Po drugiej stronie lustra” to 8-minutowy materiał, który przybliża
historię produkcji. Sporo tutaj ciekawostek, które podkreślają jak daleko
twórcy filmu znajdują się od literackich pierwowzorów. To też spojrzenie na
różnice w produkcji obu filmów i skupienie się na wizji drugiej części.
Wypowiadają się tutaj niemal wszyscy najważniejsi sprawcy tej bardzo kolorowej
produkcji. „Ściegi czasu: Kostiumy
krainy czarów” poświęcone są strojom, które dla filmu stworzył zespół pod
dowództwem Colleen Atwood. Trwa on tylko 3 minuty, ale dużo w nim filmowych
smaczków, których na pierwszy rzut oka nie widać na ekranie. „Bohaterowie Krajdołu” to krótki
kilkuminutowy materiał o postaciach drugiego planu, z których nie wszystkie
występowały w książkach Carrolla. „Czas
start…” trwa stanowczo za krótko, ale to chyba najlepszy ze wszystkich
dostępnych tutaj dodatków. Sacha Baron Cohen bardzo zabawnie przybliża swoją
postać, rolę, pracę oraz wspomina czasy studiowania z Lewisem Carrollem. „Alicja przechodzi przez lustro: Analiza
sceny” to bardzo treściwe wyjaśnienie realizacji jednej z najważniejszych
scen w filmie. Podobnie sytuacja ma się z dodatkiem „Alicja w warowni Czasu: Analiza sceny”, jednej z najbardziej
imponujących scen w tej wystawnej produkcji.
Pełna recenzja wydania Blu-ray tego filmu znajduje się na stronie naekranie.pl
Pełna recenzja wydania Blu-ray tego filmu znajduje się na stronie naekranie.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz