W końcu ktoś nie wytrzymał. Na Facebooku pojawił się wpis jednego
z aktorów, który dopytuje się kolegów o to czy otrzymali wynagrodzenie za swoją
pracę przy filmie „Kantor”. Wygląda na to, że cisza wokół projektu związana
jest z produkcyjnymi kłopotami.
Historia życia Tadeusza Kantora to temat na film
wybitny. Pierwsze zdjęcia, grającego rolę tytułową, Borysa Szyca z planu tej produkcji były bardzo
obiecujące. Co więc poszło nie tak? Według filmpolski.pl zdjęcia zakończyły się
przed rokiem i można było oczekiwać, że w tym czasie gotowy już film zobaczymy
na którymś z festiwali lub w kinach. Tymczasem od wielu miesięcy panuje cisza w
temacie.
Skoro okres zdjęciowy już się zakończył, to aktorzy i ekipa
powinni być już rozliczeni, tymczasem okazuje się, że producenci jeszcze tego
nie zrobili. Przynajmniej z tą częścią ekipy, która zdecydowała się zabrać głos
w sprawie.
Można założyć, że rozliczono się z główną gwiazdą filmu, bo
tak zazwyczaj się dzieje w polskim kinie, ale już z aktorami drugoplanowymi i
ekipą sprawa ma się inaczej. Boleję nad tą sytuacją i drżę o przyszłość tego
bardzo ciekawego projektu.
Producenci filmu wystosowali w ostatnich dniach maila do
ekipy filmu, w którym przepraszają za zaistniałą sytuację i obiecują rozliczyć
się ze swoich zobowiązań w najbliższym możliwym czasie.
Dla nas widzów to nienajlepsza informacja. Kłopoty z
produkcją filmu na tym etapie nie zwiastują niestety niczego dobrego.
Teraz wypatruję oświadczenia producenta, ale niestety „mleko
się wylało”…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz