Na 21. Forum Kina Europejskiego Orlen-Cinergia
w Łodzi odbyło się spotkanie poświęcone przyszłości komiksu w polskiej kinematografii.
Czy jest szansa na większą liczbę produkcji powstających na podstawie rodzimych
komiksów? Wydarzeniem była m.in. premierowa prezentacja fragmentów realizowanego
właśnie serialu „Wilq” oraz materiałów poświęconych ekranizacji „Podróży
smokiem Diplodokiem”.
Polska kinematografia nie ma
szczęścia do komiksów. Dotychczasowe próby kończyły się mniejszym lub większym
niepowodzeniem, a w ogóle ich liczba nie jest niestety i tak zbyt imponująca.
Jak wyliczył prowadzący spotkanie Marcin Kamiński liczba filmowych ekranizacji
wyniosła w Polsce około 20. Jak rysuje się przyszłość tej dziedziny kina na
naszym rosnącym przecież rynku?
W spotkaniu w Łodzi uczestniczyli:
Szymon Holcman (Kultura Gniewu), Wojtek Wawszczyk (reżyser m.in. „Jeża Jerzego”,
Human Ark), Rafał Skarżycki (autor m.in. komiksu „Jeż Jerzy”), Krzysztof
Ostrowski (muzyk, autor komiksów), Wojciech Stuchlik (producent m.in. „Wilq”),
Katarzyna Tośta (reprezentująca Międzynarodowy Festiwal Gier i Komiksów w Łodzi)
i Kamil Jędrasiak (medioznawca). Podzielili się oni swoimi obserwacjami
dotyczącymi tego tematu oraz wskazali na kilka kierunków dotyczących jego
przyszłości. Z pewnością szansą na rozwinięcie się ekranizacji komiksów w kinie
byłaby realizacja filmu, który miałby szansę odnieść w Polsce sukces. To mogłoby
przekonać innych producentów do uwierzenia w potencjał tego typu realizacji. Jest
taka nadzieja. Wojtek Wawszczyk przywiózł do Łodzi materiały dotyczące
ekranizacji „Podróży smokiem Diplodokiem”, komiksu autorstwa Tadeusza
Baranowskiego. Projekt ten jest cały czas rozwijany, zgromadzony został budżet
w wysokości 25 procent, nad scenariuszem pracował m.in. hollywoodzki specjalista.
Wojciech Wawszczyk zaprezentował
szkice koncepcyjne filmu, grafiki produkcyjne, opowiedział o poszczególnych
procesach pracy nad tą ekranizacją, a przede wszystkim zaprezentował niedługie
fragmenty filmowe tej bardzo ciekawej produkcji. Zobaczyliśmy m.in. ujęcie zatytułowane
„teleportacja w kosmosie”. Już na tym etapie główny bohater prezentuje się
świetnie, kinowe odpowiedniki profesora Nerwosolka i Entomologii, czy Lorda
Hokusa Pokusa wyglądają świetnie, oddają klimat komiksu Baranowskiego, ale
dzięki filmowi wprowadzają ten temat na wyższy poziom. Nie ma wątpliwości, że
twórcy postarają się by cały film był na światowym poziomie i żeby nie
brakowało w nim charakterystycznego komiksowego charakteru tej legendarnej
opowieści, która przed laty sprzedana została w milionowych nakładach.
Jak długo będziemy czekać na „Podróże
smokiem Diplodokiem”? Jeśli wszystko pójdzie po myśli twórców, to w przyszłym
roku rozpocznie się produkcja filmu, która zaplanowana została na 20 miesięcy.
Wojtek Wawszczyk chce, by film trafił do kin w 2018 roku. Jest ku temu
najlepszy moment, bo komiksowe filmy cieszą się ogromnym wzięciem, familijne
animacje sprzedają się doskonale, polskiemu kinu potrzebny jest taki film, a
zapowiadane profesjonalne podejście gwarantuje mu ogromny sukces.
Drugą ważną prezentacją podczas
panelu poświęconemu komiksowi w polskim kinie był „Wilq”. Mamy za sobą udaną
krótką produkcję zatytułowaną „Wilq: Negocjator”, czas na rozwinięcie tematu.
Zgodnie z informacjami sprzed kilku tygodni trwają właśnie prace nad serialem o
tym superbohaterze z Opola. Do Łodzi przybył producent Wojciech Stuchlik, który
przywiózł ze sobą pierwsze fragmenty odcinka „Burdello Bum Bum”. Podczas
spotkania mogliśmy obejrzeć premierowo zabawne fragmenty przedstawiające Wilq,
jego przyjaciół i oczywiście Doktora Wyspę, szykującego się do kolejnego złego
uczynku. Już z głosem Eryka Lubosa (Wilq) zaprezentowane fragmenty wypadły
okazale i cieszą oko fana komiksu. Dwa lata temu pisałem na blogu „Spór w kinie”
o tym, by temat filmowej produkcji kontynuować. Udało się, będzie serial. Stuchlik
wyjaśnił, że konwencja komiksu zdecydowanie lepiej pasuje właśnie do
prezentacji na małym ekranie i nie sposób się z tym nie zgodzić. Przytaknęli
temu zresztą pozostali goście spotkania.
Przyszłość komiksu w Polsce nie
jawi się zbyt optymistycznie. W pojęciu większości polskich producentów film
komiksowy oznacza opowieść o superbohaterach w trykotach, a przecież jest to
myślenie bardzo skrótowe. Już dziś na naszym rynku dostępne są komiksy, które
idealnie nadają się do filmowej ekranizacji, a goście spotkania wskazali m.in.
na „Będziesz smażył się w piekle” Krzysztofa Owedyka. By jednak nie pozostawać
w nastrojach pesymistycznych pamiętajmy, że trwają prace nad „Łaumą”, a będzie to
film aktorski ze wstawkami animacyjnymi. Niemcy robią „Thorgala” i wszystko na
to wskazuje, że będzie to serial.
Według Szymona Holcmana przełomem
w kwestii miejsca komiksu w polskim kinie będzie film „Podróż smokiem Diplodokiem”
i ja mu wierzę, a za ten oraz inne komiksowe projekty w polskim kinie trzymam mocno
kciuki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz