niedziela, 27 listopada 2016

Nowy filmowy „Wilq” i polski smok w Łodzi


Na 21. Forum Kina Europejskiego Orlen-Cinergia w Łodzi odbyło się spotkanie poświęcone przyszłości komiksu w polskiej kinematografii. Czy jest szansa na większą liczbę produkcji powstających na podstawie rodzimych komiksów? Wydarzeniem była m.in. premierowa prezentacja fragmentów realizowanego właśnie serialu „Wilq” oraz materiałów poświęconych ekranizacji „Podróży smokiem Diplodokiem”.

Polska kinematografia nie ma szczęścia do komiksów. Dotychczasowe próby kończyły się mniejszym lub większym niepowodzeniem, a w ogóle ich liczba nie jest niestety i tak zbyt imponująca. Jak wyliczył prowadzący spotkanie Marcin Kamiński liczba filmowych ekranizacji wyniosła w Polsce około 20. Jak rysuje się przyszłość tej dziedziny kina na naszym rosnącym przecież rynku?

W spotkaniu w Łodzi uczestniczyli: Szymon Holcman (Kultura Gniewu), Wojtek Wawszczyk (reżyser m.in. „Jeża Jerzego”, Human Ark), Rafał Skarżycki (autor m.in. komiksu „Jeż Jerzy”), Krzysztof Ostrowski (muzyk, autor komiksów), Wojciech Stuchlik (producent m.in. „Wilq”), Katarzyna Tośta (reprezentująca Międzynarodowy Festiwal Gier i Komiksów w Łodzi) i Kamil Jędrasiak (medioznawca). Podzielili się oni swoimi obserwacjami dotyczącymi tego tematu oraz wskazali na kilka kierunków dotyczących jego przyszłości. Z pewnością szansą na rozwinięcie się ekranizacji komiksów w kinie byłaby realizacja filmu, który miałby szansę odnieść w Polsce sukces. To mogłoby przekonać innych producentów do uwierzenia w potencjał tego typu realizacji. Jest taka nadzieja. Wojtek Wawszczyk przywiózł do Łodzi materiały dotyczące ekranizacji „Podróży smokiem Diplodokiem”, komiksu autorstwa Tadeusza Baranowskiego. Projekt ten jest cały czas rozwijany, zgromadzony został budżet w wysokości 25 procent, nad scenariuszem pracował m.in. hollywoodzki specjalista.



Wojciech Wawszczyk zaprezentował szkice koncepcyjne filmu, grafiki produkcyjne, opowiedział o poszczególnych procesach pracy nad tą ekranizacją, a przede wszystkim zaprezentował niedługie fragmenty filmowe tej bardzo ciekawej produkcji. Zobaczyliśmy m.in. ujęcie zatytułowane „teleportacja w kosmosie”. Już na tym etapie główny bohater prezentuje się świetnie, kinowe odpowiedniki profesora Nerwosolka i Entomologii, czy Lorda Hokusa Pokusa wyglądają świetnie, oddają klimat komiksu Baranowskiego, ale dzięki filmowi wprowadzają ten temat na wyższy poziom. Nie ma wątpliwości, że twórcy postarają się by cały film był na światowym poziomie i żeby nie brakowało w nim charakterystycznego komiksowego charakteru tej legendarnej opowieści, która przed laty sprzedana została w milionowych nakładach.



Jak długo będziemy czekać na „Podróże smokiem Diplodokiem”? Jeśli wszystko pójdzie po myśli twórców, to w przyszłym roku rozpocznie się produkcja filmu, która zaplanowana została na 20 miesięcy. Wojtek Wawszczyk chce, by film trafił do kin w 2018 roku. Jest ku temu najlepszy moment, bo komiksowe filmy cieszą się ogromnym wzięciem, familijne animacje sprzedają się doskonale, polskiemu kinu potrzebny jest taki film, a zapowiadane profesjonalne podejście gwarantuje mu ogromny sukces.

Drugą ważną prezentacją podczas panelu poświęconemu komiksowi w polskim kinie był „Wilq”. Mamy za sobą udaną krótką produkcję zatytułowaną „Wilq: Negocjator”, czas na rozwinięcie tematu. Zgodnie z informacjami sprzed kilku tygodni trwają właśnie prace nad serialem o tym superbohaterze z Opola. Do Łodzi przybył producent Wojciech Stuchlik, który przywiózł ze sobą pierwsze fragmenty odcinka „Burdello Bum Bum”. Podczas spotkania mogliśmy obejrzeć premierowo zabawne fragmenty przedstawiające Wilq, jego przyjaciół i oczywiście Doktora Wyspę, szykującego się do kolejnego złego uczynku. Już z głosem Eryka Lubosa (Wilq) zaprezentowane fragmenty wypadły okazale i cieszą oko fana komiksu. Dwa lata temu pisałem na blogu „Spór w kinie” o tym, by temat filmowej produkcji kontynuować. Udało się, będzie serial. Stuchlik wyjaśnił, że konwencja komiksu zdecydowanie lepiej pasuje właśnie do prezentacji na małym ekranie i nie sposób się z tym nie zgodzić. Przytaknęli temu zresztą pozostali goście spotkania.



Przyszłość komiksu w Polsce nie jawi się zbyt optymistycznie. W pojęciu większości polskich producentów film komiksowy oznacza opowieść o superbohaterach w trykotach, a przecież jest to myślenie bardzo skrótowe. Już dziś na naszym rynku dostępne są komiksy, które idealnie nadają się do filmowej ekranizacji, a goście spotkania wskazali m.in. na „Będziesz smażył się w piekle” Krzysztofa Owedyka. By jednak nie pozostawać w nastrojach pesymistycznych pamiętajmy, że trwają prace nad „Łaumą”, a będzie to film aktorski ze wstawkami animacyjnymi. Niemcy robią „Thorgala” i wszystko na to wskazuje, że będzie to serial.

Według Szymona Holcmana przełomem w kwestii miejsca komiksu w polskim kinie będzie film „Podróż smokiem Diplodokiem” i ja mu wierzę, a za ten oraz inne komiksowe projekty w polskim kinie trzymam mocno kciuki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz