sobota, 19 listopada 2016

Camerimage 2016. Moje filmy

Paterson
Dobiega końca 24. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Camerimage w Bydgoszczy. Miniony tydzień obfitował w liczne pokazy filmowe i o swoich wrażeniach z tych seansów krótko chciałbym na blogu napisać. Nie brakowało dzieł udanych, ale niestety były też rozczarowania.

Oto jak na festiwalu przebiegały moje filmowe spotkania w ostatnich dniach:

MOONLIGHT
Skromny niezależny film amerykański, który według prasy za oceanem aspiruje do Oscarów. Zdecydowanie wśród przedstawicieli kina czarnego pozycja wybijająca się. Losy bohatera obserwujemy na przestrzeni trzech okresów jego skomplikowanym życiu. Całość to historia zaangażowana społecznie, ważny głos w kwestii odmienności, dobre ujęcie relacji rodzinnych i poszukiwania własnej tożsamości.

THE IVORY GAME
Dokumentalna produkcja Netflixa, w której produkcyjnie maczał ręce Leonardo DiCaprio. Temat filmu dotyczy nielegalnie uzyskiwanej kości słoniowej i wyniszczającej działalności prowadzącej do masowego zabijania słoni w Afryce. Dobrze zrobione kino dokumentalne z elementami thrillera. Odważne oskarżenie rządów, m.in. w Chinach o zbyt opieszałe działanie w tej sprawie.

SWISS ARMY MAN
Zdecydowanie najbardziej szalony i zwariowany film tego roku (a może i dekady). Laureat nagrody głównej w Sitges (festiwal kina fantastycznego i fantasy) przeszedł na Camerimage niemal niezauważony. Ja jestem pod ogromnym wrażeniem, bo to jeden z takich filmów, które przełamują wszystkie bariery, który przechodzi do historii, a który wprawia w osłupienie, zaskoczenie, zdziwienie. Powrócę do tego filmu wkrótce szerzej.

SNOWDEN
Oliver Stone o Edwardzie Snowdenie opowiedział w bardzo poprawny sposób, ale niestety bez „pazura”. Film uznać należy za udany, jest ważnym głosem w sprawie, ale nie jest filmem wybitnym niestety. Szkoda, że reżyser zdecydował się na taką prostą dość narrację, zapewne chodziło mu o bezpieczne i czytelne przybliżenie tematu widowni. Ja bym wolał „Snowdena” w opakowaniu gatunkowym, to by działało lepiej.

WŚCIEKŁY BYK
Klasyka na Camerimage, a przede wszystkim na wielkim ekranie. Martin Scorsese w najlepszej formie, Robert De Niro niezmiennie w wybitnej kreacji. Świetnie zmontowane, a przede wszystkim skadrowane. Michael Chapman, autor zdjęć filmowych, na Camerimage doceniony został za dorobek twórczy.

NARODZINY NARODU
Jedno z większych rozczarowań. Laureat Sundance przybliża 48-godzinny bunt niewolników w Ameryce na 30 lat przed Wojną Secesyjną. Kino szlachetne, z mocnymi scenami z życia niewolników i samej walki, ale nieznośnie politycznie poprawne i zbyt mocno społecznie zaangażowane. Temat przedstawiony ciekawie wizualnie, ale za bardzo edukacyjnie.

THE EAGLE HUNTRESS
Znakomity film dokumentalny o dziewczynce z Mongolii, która postanawia zająć się profesją przeznaczoną od dekad dla mężczyzn. Piękne sfilmowany, umiejętnie opowiedziany. Taki mocny dokument z USA, który powalczy o Oscary.

MARIA SKŁODOWSKA-CURIE
Dla mnie to największa bodajże porażka na Camerimage. Temat na wielkie kino, który w zaproponowanym artystycznym sposobie opowiadania niewiele ma do przekazania, nie wciąga i przede wszystkim zwyczajnie nudzi. Jest kilka scen bardzo dobrych, ale jako całość jest to historia kompletnie bez mocnego kinowego zacięcia. Ja rozumiem, że artysta chciał opowiedzieć po swojemu, ale wypowiadam się jako widz, który w tej historii dostrzegał szansę na wielkie kino o wielkiej kobiecie i jej walce w męskim świecie. Tymczasem otrzymuję szlachetne w założeniu, ale mało filmowe przedstawienie tematu. Niestety w kinach ta propozycja polegnie.

LADY MACBETH
Mocne brytyjskie kino o kobiecie, która wyrywa się spod panowania mężczyzn i dosłownie po trupach dąży do szczęścia. Ciekawy klimat, znakomita rola aktorska.

PATERSON
Jim Jarmusch taki, jakiego widzowie znają i lubią najbardziej. Trochę filmowy snój, ale przecież dokładnie takie jest jego kino, a przynajmniej najlepsze jego dzieła. Wielbiciele reżysera będą zachwyceni.

MOJE TOP 10 FESTIWALU CAMERIMAGE

LA LA LAND
SWISS ARMY MAN
EDERLY
KOMUNIA
POWIDOKI
LION. DROGA DO DOMU
PLAC ZABAW
FUOCOAMMARE. OGIEŃ NA MORZU
NOWY POCZĄTEK
LADY MACBETH 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz