czwartek, 9 maja 2019

Almodovar i Netflix. To się nie wydarzy

Plakat najnowszego filmu Almodovara

Pedro Almodovar nie jest zainteresowany realizacją filmu dla Netflixa i mówi, że „Tęskniłbym za kinem, jako miejscem dla mojego filmu”.

Kolejny znaczący twórca zabiera głos w debacie o przyszłości kina i miejsca w nim platform internetowych. Z jednej strony doświadczenie seansu w kinie, wśród innych widzów. Z drugiej, powszechna dostępność do filmu w internecie.

Debata trwa, a swoje stanowisko w tej sprawie przedstawił kolejny klasyk kina. Tym razem to Pedro Almodovar opowiedział się po stronie kinowego doświadczenia. Patrzę na moją córkę, która ogląda filmy na telefonie i ja tego nie rozumiem. Pytam ją, „jak może docenić pracę ze światłem w filmie na takim ekranie, jeśli praktycznie nie widzi oczu aktorów”. Ona mi mówi, że „podąża za historią”. Osobiście wolę chodzić do kina i oglądać filmy, które powstały w umyśle twórców – powiedział Almodovar w wywiadzie dla Variety.

Pedro Almodovar przyznał jednocześnie, że jest klientem Netflixa i korzysta z usługi, jako sposobu na odkrywanie filmów z całego świata. Nie jestem wrogiem Netflixa ani żadnej innej platformy, ale film który może być nagradzany, musi być oglądany i pokazywany na ekranie w kinie. Film potrzebuje magii – mówi hiszpański twórca.

Almodovar poparł Spielberga mówiąc, że filmy walczące o Oscara muszą trafić do szerokiej dystrybucji, muszą mieć promocję, muszą walczyć na równych zasadach, jak wszystkie filmy. To ryzykowna gra, bo musisz zainwestować duże pieniądze, ale myślę że jest to sprawiedliwe posunięcie – dodał reżyser.

Najnowszy film Almodovara będzie pokazany na festiwalu w Cannes.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz