piątek, 17 maja 2019

Robert Pattinson będzie Batmanem. I dobrze!


Jeśli nic się nie zmieni i produkcję nie zaskoczą niespodziewane sytuacje, to Roberta Pattinsona zobaczymy za dwa lata w roli Batmana. Bardzo ciekawy wybór wytwórni Warner Bros. To jest ten kierunek, który do mnie trafia.

Po pierwsze dlatego, że Pattinson jest dziś aktorem zdecydowanie lepiej poruszającym się w kinie niezależnym, festiwalowym i autorskim. W ostatnich latach zagrał w wielu ciekawych projektach, w między innymi polskiej koprodukcji „High Life” oraz oczekiwanym „The Lighthouse”. Po drugie niekoniecznie jest gładkim pięknisiem i potrafi na ekranie zaskoczyć swoim wyglądem. Bardzo na to liczę. Powierzenie mu roli Batmana i odpowiednie potraktowanie tego tematu może przynieść film odświeżający spojrzenie na tę postać. Ale zadanie nie będzie łatwe, bowiem wszyscy pamiętają filmy Christophera Nolana i Christiana Bale’a oraz porażki z udziałem Bena Afflecka. Batman potrzebuje świeżego spojrzenia.

Takie zagwarantować może tylko twórca z Hollywood mający odrobinę ambicji i nietuzinkowego spojrzenia na kino rozrywkowe. Pomysł, aby filmem zajął się Matt Reeves jest znakomity, bo jego „Planety Małp” to znakomite opowieści. Z tym, że i on będzie miał nad sobą producentów, a ci zepsuć mogą nawet najbardziej oryginalne i ciekawe pomysły.

Na razie media donoszą, że Pattinson prowadzi negocjacje, ale raczej pewne jest, że wszystko potoczy się zgodnie z oczekiwaniami. Nowy „Batman” trafić ma do kin 25 czerwca 2021 roku. Pre-produkcja filmu mają się rozpocząć już latem tego roku, co pokazuje, że twórcy chcą mocno dopracować swój projekt.

O tym, w jakim kierunku podąża studio Warner Bros. dowiemy się już w październiku, kiedy do kin trafi gangsterski „Joker” z Joaquinem Pheonixem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz