Wraz z premierą serialu „Wiedźmin” dowiemy się, jak
Amerykanie poradzili sobie z prozą Andrzeja Sapkowskiego. Jeśli udało się im
sprostać temu wyzwaniu, to czeka nas kilka lat z przygodami Geralta z Rivii.
Na razie to pobożne życzenia, bowiem tylko w przypadku
sukcesu i spełnieniu algorytmów Netflixa produkcja ta będzie kontynuowana.
Czasami wiadomo to już przed premierą danego sezonu, ale „Wiedźmin” to droga
inwestycja i jej przyszłość zależna jest od wielu zapewne czynników.
Na starcie pokazanych zostanie osiem odcinków, a więc
skromnie. Proza Sapkowskiego daje spore możliwości i dostrzega to producentka
serialu Lauren Hissrich. W jednym z wywiadów powiedziała ona, że istnieje plan
nakręcenia w sumie siedmiu sezonów. Twórcy postanowili więc nie oddawać całej swojej
energii w pierwszym sezonie i myślą już o tym, jak będzie rozwijał się
serialowy „Wiedźmin”. Hissrich mówi też, że stworzono historie, które mają
przyciągać widzów przez lata.
Trochę mnie to martwi, bowiem dostrzegam tutaj pierwsze
sygnały dotyczące pewnych ograniczeń, jakiś produkcyjnych hamulców, jakie sobie
narzucono.
Polityka Netflixa jest dość bezwzględna. Bardzo rzadko
zdarza się, aby któryś z serialu przetrwał trzy sezony, a produkcje bardzo
kosztowne są bardzo też sprawnie wygaszane. Jaki los spotka „Wiedźmina”? Serial
musi być ogromnym hitem aby przetrwać w tej trudnej walce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz