niedziela, 10 listopada 2019

Greenaway nie został przyjęty do Filmówki


Jednym z gości 27. Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage jest w tym roku Peter Greenaway. Ten wybitny twórca i artysta odebrał w Toruniu nagrodę dla reżysera o szczególnej wrażliwości wizualnej. Podczas gali otwarcia Greenaway podzielił się z publicznością pewną ciekawostką.

Okazuje się, że pod koniec lat pięćdziesiątych Peter Greenaway chciał w Polsce, w Łódzkiej Szkole Filmowej, studiować reżyserię filmową.

W latach 50. złożyłem aplikację do waszej słynnej szkoły w Łodzi. I zostałem odrzucony. Czy to dobrze czy źle? Nie wiem, ale pomyślałem, że w Polsce, stojąc tutaj na scenie, podzielę się z wami tą anegdotą – powiedział na gali w Toruniu, podczas uroczystości doceniającej jego artystyczne osiągnięcia.

Przyznając nagrodę Greenawayowi, dyrektor festiwalu Marek Żydowicz mówił, że zabiegał o przyjazd tego twórcy od 20 lat. Bo to jest największy malarz współczesnego kina. Każdy, kto zajmuje się historią sztuki, kto maluje obraz, wie o czym mówię. To jest kontynuator sztuki Vermeera, Rembrandta w kinie światowym mówił Żydowicz.

Uważam, że kino wciąż jest w zbyt dużym stopniu związane z tekstem, za mało z obrazem. Życzyłbym sobie, żeby istniało kino czysto malarskie, choć wiem, że do tego nie dojdzie. Tymczasem kino jest idealnym miejscem, gdzie można nauczyć się, jak obraz do nas przemawia. Takim miejscem jest też festiwal poświęcony sztuce operatorskiej – powiedział Greenaway odbierając nagrodę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz