Michael Douglas w filmie "Upadek" |
W wieku 80 lat zmarł Joel
Schumacher, reżyser którego filmy towarzyszyły mi od kilku dekad. I choć jego „Batmany”
zaliczane są do nieudanych przedsięwzięć, darzę je pewnym sentymentem.
Schumacher miał jednak na koncie znacznie więcej udanych filmów i dał widzom m.in.
„Straconych chłopców”, „Upadek” i „Telefon”. Festiwal Camerimage przyznał mu
specjalną nagrodę w 2010 roku.
Zanim zajął się reżyserią filmów
był autorem kostiumów. W latach siedemdziesiątych współpracował między innymi z
Woodym Allenem przy jego „Śpiochu” i „Wnętrzach”, którymi w 1978 roku zakończył
ten etap filmowej kariery. Wcześniej pracował też przy m.in.: „Więźniu Drugiej
Alei” i filmie „Zakochany Blume”. Całkiem znaczący dorobek w tej dziedzinie.
Schumacher pisał też scenariusze, jak chociażby adaptację musicalu „The Wiz” z
1978 roku. Potem powoli przechodził do reżyserii, zaczynając od telewizji.
Te doświadczenia z modą można
było odnaleźć w wielu późniejszych filmach Joela Schumachera, które choć często
nie podobały się krytykom, inaczej odbierane były przez widzów i dziś są
wspaniałym świadectwem pewnej epoki. Na pewno świadectwem lat osiemdziesiątych
i dziewięćdziesiątych, kiedy filmy chłonęło moje pokolenie. Oglądany bez końca
na VHS horror „Straceni chłopcy” ma dziś pozycję kultową. Podobnie sprawa ma
się z „Ogniami świętego Elma” oraz „Upadkiem”.
To Joel Schumacher, u szczytu
swojej kariery, otrzymał propozycję przejęcia serii o Batmanie po Timie
Burtonie. Tamte mroczne opowieści porzucono i Schumacher zaproponował bardziej
kolorową przygodę. Jego „Batman Forever” z Valem Kilmerem w roli Mrocznego
Rycerza oglądało się znakomicie, choć film nie przetrwał próby czasu. Niestety
kolejny odcinek z George’em Clooneyem, czyli „Batman i Robin” to było niestety
przerażające nieporozumienie.
Schumacherowi to jednak nie
zaszkodziło i reżyser ten znakomicie poruszał się w filmowej przestrzeni,
pomiędzy kinem rozrywkowym a nieco bardziej ambitnymi dramatami.
Na początku kariery reżyserskiej
kręcił filmy skierowane do młodzieży lat osiemdziesiątych i z młodymi
amerykańskimi gwiazdami. Jego debiut to „The Incredible Shrinking Woman”, a
drugi film to „D.C. Cab” z Mr. T. Kolejny film zatytułowany „Ognie świętego
Elma” to był hit z udziałem m.in. Demi Moore. Kolejne kilka filmów
ugruntowywało jego pozycję – porażką komercyjną byli „Kuzyni”, ale podobały się
„Linia życia” i „Za wcześnie umierać”, w których zagrała Julia Roberts.
W 1993 roku stworzył bodajże swój
najlepszy film. „Upadek” z Michaelem Douglasem w głównej roli startował w Konkursie Głównym w Cannes. Potem
były m.in.: „Klient”, „Czas zabijania”, „8 milimetrów”, „Bez skazy”, „Kraina
tygrysów”, „Bad Company”, „Telefon”, Veronica Guerin”. Końcówka jego kariery
przyniosła ciekawe, ale nie do końca udane filmowe przedsięwzięcia – „Numer 23”
z Jimem Carreyem oraz filmową wersję musicalu „Upiór w operze”. Gorzej było z
filmami zamykającymi jego reżyserką karierę: „Nienasycony” z 2009 roku, „Odlot”
z 2010, „Anatomia strachu” z 2011 (Nicolas Cage i Nicole Kidman).
Joel Schumacher urodził się w
Nowym Jorku, studiował w Parsons w New School for Design i Fashion Institute of
Technology, potem pracował w branży modowej i w końcu przeniósł się do Los
Angeles. Otwarcie przyznawał się do bycia homoseksualistą. Zmarł po rocznej
walce z rakiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz