[WIDEO] Producenci „Magnezji” odkryli karty. Zaprezentowany zwiastun filmu Macieja Bochniaka zapowiada przedsięwzięcie, jakiego w polskim kinie nie spotyka się zbyt często (słowa „nigdy” nie użyję przed obejrzeniem całej „Magnezji”). Niepokoi tylko brak daty premiery filmu w polskich kinach, tak w zwiastunie jak i w materiałach dystrybutora. Niepokoi też sytuacja w polskich kinach, wynik „Pętli” po drugim weekendzie i otwarcie „Mulan”.
Pandemia w kinach trwa. Disney przygotowuje się do zmian dat premier swoich jesiennych dużych produkcji („Wonder Woman”, „Soul”), Warner nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w sprawie „Diuny”. Niedawno z kalendarza premier w polskich kinach wypadły filmy „Orzeł. Ostatnia misja” oraz „Żużel”. Po obejrzeniu zapowiedzi, niepokoję się o zaplanowaną na 20 listopada datę premiery filmu „Magnezja”.
W materiale prasowym wysłanym przez dystrybutora nie ma oficjalnej daty premiery, nie ma jej też w zwiastunie, gdzie informacja brzmi „wkrótce w kinach”. Takie zapisy najczęściej zwiastują kolejne przesunięcie daty wejścia filmu do kin.
Film to biznes, „Magnezja” ma szansę być sporym przebojem, ale sytuacja w polskich kinach nie napawa optymizmem. W drugi weekend „Pętla” straciła blisko 50 procent widowni i od premiery przyciągnęła 350 tysięcy widzów. Jak na Patryka Vegę nie jest to wynik imponujący. Rozczarowało otwarcie w Polsce filmu „Mulan” od Disneya, który obejrzało nieco ponad 60 tysięcy osób, a co ciekawe lepiej sprzedał się na starcie romantyczny film dla młodzieży zatytułowany „After 2”. Wynik „Tenet” od premiery też nie rzuca na kolanach. Choć spadki weekendowe wyhamowały do 20 procent, suma sprzedanych biletów od premiery to skromne 216 tysięcy.
I to wszystko prowadzi do konkluzji, z której wynika, że kina ciągle nie ściągają tłumów, a weekendowa frekwencja nie sięgająca nawet 300 tysięcy widzów to osiągnięcie rozczarowujące. Decyzja o wprowadzaniu kolejnych znaczących filmów jest więc przez producentów/dystrybutorów poddawana w wątpliwość. Z drugiej strony, w jaki sposób odbudowywać rynek kinowy w Polsce (na świecie) i jak to zrobić bez dużych premier z Hollywood i Polski?
Branża wypatruje więc z coraz większą nadzieją roku 2021, ale i on niewiele zmieni jeśli świat nie poradzi sobie z Covid-19 i jeśli nie zmieni się negatywna narracja na temat choroby. Tylko wygrana walka z koronawirusem i pojawienie się oficjalnych lekarstw mogą przywrócić powszechną wiarę w powrót do normalności, a co za tym idzie w bezpieczny powrót do kin, gdzie grane będą filmy ściągające tłumy widzów.
A tymczasem zwiastun "Magnezji":
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz