Polska ekipa w Wenecji |
Są już pierwsze recenzje filmu „Śniegu
już nigdy nie będzie” w reżyserii Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta,
który w Wenecji walczy o Złotego Lwa. Polska ekipa prezentowała się pięknie na
czerwonym dywanie. Opinie o filmie w większości są pozytywne, ale są też głosy
krytyczne.
Polski dystrybutor prezentując
dostępne recenzje stworzył narrację o „fantastycznym przyjęciu” polskiego filmu
w Wenecji. W rzeczywistości zdania są podzielone i nie wszyscy są tak
zachwyceni.
„Hipnotyzujące doświadczenie
wizualne, które pobudza wszystkie zmysły” (The Playlist), „Szczyt kariery
Szumowskiej, Ponętna, klimatyczna opowieść” (Variety), „Przesunął granicę” (The
Hollywood Reporter), „Satyra niczym z „Edwarda Nożycorękiego”” (Screendaily), „Magia
i nostalgia” (La Croix) – to tylko jedne z licznych w sumie dobrych opinii o
polskim filmie. Wiele z nich zostało wyrwanych z kontekstu, warto więc dotrzeć
do źródła.
I tak na przykład Variety
rzeczywiście nie kryje uznania dla polskiego filmu wystawiając mu bardzo wysoką
ocenę, a pisze jeszcze między innymi, że rezultatem pracy reżyserki „jest jej
najbardziej fascynujący i niesamowicie zrealizowany film” [więcej]. The Hollywood
Reporter podkreśla, że strona wizualna filmu jest znakomita [więcej]. The
Playlist popiera decyzję wysłania tego właśnie filmu do Oscara, a polski film nazywa "hipnotycznym dramatem SF" [więcej]. A
jednak pojawiają się też narzekania na ciężką rękę Szumowskiej.
Tak pisze Screendaily [więcej],
ale też dziennikarz lub dziennikarka Onetu, którego cytatu w laurce
dystrybutora nie znajdziecie, a którego opinię redakcja nieco ukrywa, spychając
tekst gdzieś na ubocze. „Klarowność
przekazu gubi się nieco w wielości równoległych wątków i w zmieniających się
jak w kalejdoskopie stylach opowiadania. Realizm, oniryzm, ironia, powaga,
teraźniejszość, przeszłość – a wszystko zawinięte w psychodeliczny papierek.
Widz łatwo może zgubić trop w tym gąszczu wątków. W pewnym momencie kumulacja
pomysłów sprawia, że film traci impet. Niknie klarowny kierunek, pojawia się
dezorientacja. Brak chirurgicznej precyzji osłabia odważną wizję reżyserskiego
duetu” – przeczytać można w tekście na Onet.pl, który niestety nie został
podpisany przez konkretnego autora.
Dobrze o polskim filmie
przeczytać można w recenzji na Wirtualnej Polsce, gdzie tekst został już
podpisany. Oto fragment opinii Artura Zaborskiego: "Śniegu nigdy nie będzie" to przede wszystkim wdzięczny film
do rozmyślania. Dużo w nim refleksji i wątków, które zostają w głowie - również
ten ekologiczny, do którego odnosi nas tytuł. Po seansie nie sposób właściwie
skwitować projekcji słowami: "podobało/nie podobało mi się". Im
więcej czasu mija od seansu, tym wyraźniejszy film powstaje w głowie.
Cieszy więc, dobre przyjęcie
polskiego filmu szczególnie przez media amerykańskie, bo to one opiniują
najbardziej w sprawie nominacji do Oscara. „Śniegu już nigdy nie będzie” to polski kandydat w tych zmaganiach. Niestety ciągle nie wiadomo, kiedy
oficjalnie film pojawi się w polskich kinach. Dystrybutor zapewne czeka na
wyniki konkursowych zmagań w Wenecji, a potem film pojawi się jeszcze m.in. na
festiwalu w Londynie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz