Zapowiadana jest realizacja dwóch produkcji telewizyjnych (ogólnie rzecz ujmując) na podstawie bardzo dobrych filmów. Tak, zdecydowanie lubię „Angielskiego pacjenta” i bardzo szanuję „Pola marzeń”. Dwa filmy są już klasykami, ale w pogodni za kasą teraz powstaną ich wersje na małe ekrany.
To jest już dość często praktykowane. Sukces m.in. „Fargo” pokazał, że warto podejmować się realizacji takich przeróbek. Z tym, że „Fargo” dawało spore możliwości, a dwie nowe produkcje… No właśnie, czym będą nowe wersje „Angielskiego pacjenta” i „Pola marzeń”?
Nowe „Pole marzeń” powstaną dla
firmy Peacock (NBC/Universal), jednej z firm streamingowych. Za projekt scenariusza
odpowiada Michael Schur. Oryginalny film Phila Aldena Robinsona z 1989 roku zdobył
nominację do Oscara w kategorii Najlepszy Film i nigdy nie był prezentowany w
polskich kinach. To opowieść o miłości do baseballa, historia pewnego farmera,
któremu głos każe zbudować pole do gry w ten sport na polu kukurydzy. Magiczny
film, prosty i wzruszający. Do dziś „Pole marzeń”, a którym wystąpił Kevin
Costner jest uwielbiane przez widzów, ma w USA status dzieła kultowego. To w
nim po raz ostatni wystąpił Burt Lancaster.
Nowy „Angielski pacjent”, na podstawie książki Michaela Ondaatje, powstaje wspólnymi siłami BBC i Miramax TV. Ta druga firma, cień giganta sprzed lat, pracuje nad kilkoma jeszcze innymi przeróbkami swoich produkcji. Na razie wiadomo, że za projekt „Angielskiego pacjenta” odpowiada Emily Ballou, która pracowała wcześniej przy „Tabu” z Tomem Hardym. Media amerykańskie nie podają czy nowa produkcja będzie inną ekranizacją książki, czy nową wersją filmu, który zdobył 9 Oscarów i tytuł najlepszej produkcji roku 1996. Dziś to klasyczny melodramat, dla mnie bardzo udany przykład takiego kina.
Mam spore obawy o oba przedsięwzięcia. Ale niestety tak działa ten biznes. Pytanie więc, kiedy powstaną nowe „Tańczący z wilkami”, „Wożąc miss Daisy”, „Rain Man” i czy wszystkie klasyczne opowieści trafią w końcu na mały ekran.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz