[BOX OFFICE] „Zupa nic” w reżyserii Kingi Dębskiej zgromadziła w weekend otwarcia 48 889 widzów. To najlepsze otwarcie polskiego filmu w 2021 roku, jednak do osiągnięć zeszłorocznych pandemicznych premier „Pętli” i „25 lat niewinności” droga daleka.
Wspomniane filmy Patryka Vegi i Jana Holoubka gromadziły w weekend otwarcia po ponad sto tysięcy widzów i takich otwarć należy oczekiwać od wrześniowych premier oczekiwanych „Small World” Patryka Vegi, „Teściów” i „Żeby nie było śladów”.
Nie jest więc wynik „Zupy nic” niestety osiągnięciem znaczącym pod względem liczb i wpływów, ale jest osiągnięciem ważnym na innym poziomie. Pokazuje, że polscy widzowie chcą oglądać polskie filmy. Przed dwoma tygodniami „Czarna owca” Arkadiusza Pietrzaka na starcie przyciągnęła 26,8 tysięcy widzów, a niedługo potem na koncie filmu było już 100 tysięcy sprzedanych biletów.
„Zupa nic” zajęła też pierwsze miejsce w weekendowym box office, pokonując o 2 tysiące widzów familijny film „Lessie, wróć!”, który zanotował wzrost sprzedaży biletów o 27 procent. Z pozycji lidera spadł „Free Guy”, ale stracił tylko 13 procent widzów. W polskich kinach debiutowały także inne polskie produkcje. Familijny „Czarny Młyn” zgromadził 30,1 tysiąca widzów, a „Mistrz” przyciągnął 26,2 tysiące osób. To był dobry weekend dla kin w Polsce, a przecież wiele oczekiwanych tytułów jeszcze przed nami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz