Dobre wiadomości z obozu producentów filmów o Jamesie Bondzie. Mimo, że nowy film nie trafił jeszcze do kin, Daniel Craig opuścił pokład, Amazon kupił MGM, a cała seria stoi przed poważnymi zmianami, jedno jest pewne – seria ta nie trafi na mały ekran.
Kampania promocyjna filmu rusza ponownie. Producencki duet Barbara Broccoli i Michael G. Wilson niechętnie rozmawiają o przyszłości, dopóki „No Time to Die” nie będzie miał swojej kinowej premiery, ale co nieco przybliżają.
W rozmowie z TotalFilm Broccoli mów: „Trudno myśleć o przyszłości, dopóki ten film nie będzie miał swojego momentu. Myślę, że naprawdę chcemy to uczcić i uczcić Daniela, a kiedy opadnie kurz, spojrzeć na krajobraz i dowiedzieć się, jaka jest przyszłość tej serii. Chociaż myślę, że jedną rzeczą, której z pewnością nauczyliśmy się w ciągu ostatnich 18 miesięcy, jest to, że nigdy nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. Więc musimy usiąść i pomyśleć o tym”.
Jednym z podstawowych pytań jest to, czy Bond przejdzie do telewizji i na małe ekrany. „Robimy filmy dla kina” – mówi producentka i dodaje, że małemu formatowi „opierano się przez 60 lat”.
Barbara Broccoli i Michael G. Wilson mają decydujące zdanie na temat przyszłości Bonda, ale gdy widmo porażki finansowej zajrzy im przez ramię, co postanowią, czy rzeczywiście odmówią Amazonowi? Przyszłość Bonda w kinach nie jest wcale – moim zdaniem – taka pewna i przesądzona. Wiele zależy od tego, jak film poradzi sobie w kinach w październiku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz