W studiu Munka działającym przy
Stowarzyszeniu Filmowców Polskich trwają prace nad „Pasażerem” w reżyserii
Michała Bielawskiego. To pierwszy dokument w pełni dedykowany Andrzejowi
Munkowi. Współautorem scenariusza jest profesor Marek Hendrykowski.
Choć trudno w to uwierzyć, nie powstał dotąd ani jeden film ukazujący całokształt życia i twórczości Andrzeja Munka. Poza dokumentem Andrzeja Brzozowskiego opowiadającym o pracy nad „Pasażerką” oraz 15-minutową „Eroicą” Ryszarda Bugajskiego, nie istnieją produkcje dedykowane twórcy „Zezowatego szczęścia”. Ta luka już niebawem zostanie wypełniona.
W setną rocznicę urodzin reżysera i sześćdziesiątą rocznicę jego tragicznej śmierci ruszają prace nad pełnometrażowym dokumentem zatytułowanym „Pasażer”, poświęconym fenomenowi Andrzeja Munka. Nie bez znaczenia jest fakt, że film powstaje z inicjatywy i pod auspicjami Studia Munka, działającego przy Stowarzyszeniu Filmowców Polskich. – Ta produkcja to ukłon pod adresem naszego patrona. To także próba wypełniania oczywistej luki w filmografii dokumentującej życie i twórczość jednego z najwybitniejszych twórców polskiego kina – podkreśla Jerzy Kapuściński, dyrektor artystyczny studia i producent filmu.
Choć życiorys Munka stanowi oś scenariusza, to „Pasażer” nie będzie typową biografią. – Traktuję ten film jako opowieść o człowieku zanurzonym w historii, o jego ewolucji artystycznej i towarzyszących jej emocjach – podkreśla reżyser, Michał Bielawski. – Będzie to zatem biografia emocjonalna, próba rekonstrukcji wewnętrznego stanu bohatera – wyjaśnia.
O Andrzeju Munku opowiedzą ci, którzy go znali: Roman Polański – jego asystent przy „Zezowatym szczęściu”, Jerzy Skolimowski, który wystąpił u Munka jako aktor epizodyczny czy Krzysztof Zanussi – student Munka w łódzkiej PWSF. Pojawią się też archiwalne głosy jego przyjaciół i współpracowników – Andrzeja Wajdy, Jerzego Stefana Stawińskiego, Witolda Lesiewicza oraz wypowiedzi aktorów, do których Andrzej Munk miał wyjątkowe szczęście.
Scenarzystom filmu, profesorowi Markowi Hendrykowskiemu i Michałowi Bielawskiemu udało się dotrzeć do unikalnych materiałów. Wywiad Lindsaya Andersona z Andrzejem Munkiem, zdjęcia próbne do „Eroiki”, jeden z niezrealizowanych scenariuszy, fotografia młodego Munka parodiującego Hitlera, kennkarta na nazwisko Wnuk, lewe świadectwo chrztu... – wszystko to złoży się na wielowymiarowy portret wybitnego artysty i nietuzinkowego człowieka. Twórcy dotarli także do niepublikowanych wcześniej nagrań z wypowiedziami reżysera.
Z materiałów archiwalnych, dokumentów, wspomnień oraz wizji świata, którą Munk zapisał w filmach wyłoni się tytułowy „Pasażer” – złożona, niejednoznaczna osobowość, twórca pozostający w ciągłym ruchu. – Tak właśnie widzę bohatera mojego filmu – podkreśla Michał Bielawski – Jako żyjącego w pośpiechu przedstawiciela bardzo barwnego środowiska filmowego, a zarazem – w planie emocjonalnym – człowieka, którego podróż naznaczona była dramatycznymi doświadczeniami pokolenia „Kolumbów” i ocalałych z Holocaustu.
Andrzej Munk pochodził z zasymilowanej rodziny polskich Żydów, która w 1940 roku uciekła z Krakowa do Warszawy. Ojciec znalazł pracę przy obwodnicy kolejowej. Tam, jako robotnik, pracował jego syn. Po klęsce powstania Andrzej uciekł z Warszawy do Zakopanego. Ukrywali go górale. Pracował na stacji kolei linowej na Kasprowy Wierch jako palacz. Wszystkie te wydarzenia odnajdujemy w scenach i motywach z jego późniejszych filmów.
– Fascynuje mnie to napięcie pomiędzy osobistym doświadczeniem wojny a momentem, w którym kino Munka zaczyna afirmować najprostsze, szczęśliwe życie – mówi Michał Bielawski.
– Przy pracy nad „Pasażerem” ważny będzie także uniwersalizm twórczości Munka oraz jego wkład w światowe kino– dodaje Jerzy Kapuściński. – Warto pamiętać, że to właśnie Munk w „Pasażerce” zapoczątkował zmianę w myśleniu o zagładzie, którą kino europejskie i amerykańskie rozwinęło dopiero w latach 70. i 80.
Prekursorstwo Munka zaznacza się nie tylko w jego oryginalnym języku filmowym, lecz także w sposobie interpretowania rzeczywistości. Jego dzieła wytrącają odbiorcę z utartych kolein myślenia o świecie, narodowych mitach, historii. Mają moc wyzwalania ze stereotypów i okowów ideologii. W tym sensie jest to kino głęboko społeczne. – To właśnie od Munka kino polskie lat 50. i następnych dekad uczy się nie tylko sztuki racjonalnego diagnozowania, ale i kunsztu błazeńskiej terapii przeprowadzanej na chorym organizmie społecznym– podsumowuje profesor Marek Hendrykowski, współscenarzysta „Pasażera”.
Film powstaje w Studio Munka działającym przy Stowarzyszeniu Filmowców Polskich. Producenci to Ewa Jastrzębska i Jerzy Kapuściński. „Pasażer” powstaje przy wsparciu: Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, Canal+ Polska, oraz Polskiej Wytwórni Filmów Fabularnych i Dokumentalnych. Premierę zaplanowano na 2022 rok. Film zmontuje Laura Pawela, która odpowiadała za montaż „Ucieczki na Srebrny Glob”, filmu Kury Mikurdy.
Michał Bielawski ukończył Międzywydziałowe Studia Humanistyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Zadebiutował dokumentem „Mundial. Gra o wszystko”, łączącym opowieść o stanie wojennym z historią polskiego sportu. W kolejnych latach reżyserował dokumenty historyczne i sportowe, w tym serial dokumentalny „Kibice”. Jego obsypany nagrodami „Wiatr. Thriller dokumentalny” pokazano na ponad 40 festiwalach, m.in. w USA, Niemczech, Włoszech, Meksyku, Czechach i w Polsce. [informacja prasowa]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz