W Moskwie około 30 zamaskowanych osób wdarło się na pokaz filmu Agnieszki Holland „Obywatel Jones”, zastraszając widzów i wykrzykując obelgi. Trzech sprawców udało się zatrzymać. Na miejscu incydentu pojawiła się policja. Wydarzenie organizowane było przez Instytut Polski i Stowarzyszenie Memoriał.
Jak informuje interia.pl, powołując się na PAP: Do incydentu doszło w czwartek, 14 października, wieczorem. W Memoriale organizowany był pokaz filmu Agnieszki Holland "Obywatel Jones" opowiadającego o brytyjskim reporterze, który w 1933 roku opisał Wielki Głód na Ukrainie. Wydarzenie było organizowane we współpracy z Instytutem Polskim w Moskwie. Około 15 minut po rozpoczęciu projekcji na salę wdarło się około 30 zamaskowanych osób - powiedziała PAP przedstawicielka Memoriału Irina Ostrowska. Jak oceniła, napastnikami byli młodzi ludzie nazywani "tituszkami". Jest to określenie chuliganów wynajmowanych do różnego rodzaju incydentów.
Napastnicy weszli na scenę i zaczęli wyzywać zgromadzonych: "Swołocze!", "Faszyści!", "Wynocha z Rosji!", "Nie ma miejsca dla zagranicznych agentów!". Memoriał został uznany przez władze rosyjskie za organizację pozarządową, "pełniącą funkcje zagranicznego agenta". Ostrowska dodała, że napastnicy najpierw krzyknęli do zgromadzonych na sali, by położyli się na podłodze. Przyznała, że ten rozkaz mógł wzbudzić lęk, zwłaszcza że wielu gości to osoby w wieku starszym.
"W pewnym momencie zdaje się [napastnicy] zrozumieli, że wezwaliśmy policję i grupą pobiegli do wyjścia. Jednak schwytaliśmy trzech, po prostu stanęliśmy w drzwiach i nie przepuściliśmy ich" - relacjonowała. Na miejsce przyjechała policja, która zabrała trzech sprawców na komisariat. Z policjantami pojechali także pracownicy Memoriału. Na sali pozostali widzowie i pracownicy Memoriału. Policja zbiera od wszystkich wyjaśnienia w sprawie incydentu.
Ostrowska wskazała, że projekcja odbyła się zgodnie z przepisami i że film ma odpowiednie zezwolenie. Podkreśliła, że "jest to film absolutnie antywojenny" i że nie może zrozumieć, kto zorganizował incydent i zlecił atak.
Film jest oparty na faktach. To historia młodego walijskiego dziennikarza Garetha Jonesa, piszącego w latach 30. XX wieku, który odkrył tajemnicę Wielkiego Głodu na Ukrainie. Publikacje Jonesa nie tylko pokazały Zachodowi, co działo się na Ukrainie, ale także zainspirowały George'a Orwella do napisania "Folwarku zwierzęcego". [info: interia.pl/PAP]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz