Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej przyznało swoje doroczne Złote Globy. To najważniejsze obok Oscarów nagrody filmowe (i serialowe) przyznawane w Hollywood. Za najlepszy dramat uznano „1917”, a za najlepszą komedię/musical „Pewnego razu… w Hollywood”. Nagrody aktorskie otrzymali m.in.: Joaquin Phoenix, Brad Pitt, Renée Zellweger i Laura Dern. Netflix nie zdominował Złotych Globów, jak się tego spodziewano.
Złote Globy to bardzo ważna
przedoscarowa nagroda, w dodatku mająca w tym roku znaczący wpływ na oscarowe
głosowanie. Członkowie Akademii – szczególnie w Hollywood – uważnie obserwują
Globy, a w tym roku głosowanie na nominacje do Oscarów trwa do jutra, 7
stycznia. I choć corocznie Złote Globy bardziej lub mniej rozmijają się z
Oscarami, przeważnie poruszają się w tej samej filmowej przestrzeni. Laureaci
Złotych Globów stają się więc z automatu faworytami Oscarów. Od kilku miesięcy
trwa wielka promocja filmów i seriali Netflixa, które uznaje się za faworytów
sezonu nagród, ale Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej okazało się
nieczułe na działania Netflixa i niemal całkowicie pominęło produkcje tej
firmy.
W kategoriach dramatycznych zwycięzcą
okazał się w tym roku dramat wojenny z czasów I wojny światowej zatytułowany „1917”,
a jego twórca Sam Mendes zdobył nagrodę dla najlepszego reżysera. Ten ceniony
autor powrócił do kina po czterech latach i dwóch filmach o przygodach Jamesa
Bonda („Skyfall” i „Spectre”). Mendes zdobył swój drugi Złoty Glob dokładnie 20
lat po wygranej za debiutancki „American Beauty”.
Triumf "1917" ma też wymiar symboliczny. Film wyprodukowany został połączonymi siłami studiów Universal i Amblin, założonego przez Stevena Spielberga. To Spielberg niemal przed rokiem ostro wypowiedział się przeciwko polityce Nerfliksa dotyczącej dystrybucji filmów w internecie. Odbierając nagrodę Sam Mendes mówił o trudnościach wynikających z realizacji takich filmów w dzisiejszych czasach i że ma nadzieję, że widzowie pójdą zobaczyć "1917" na ekranach kin, bo z myślą o takim doświadczeniu został on zrealizowany.
Triumf "1917" ma też wymiar symboliczny. Film wyprodukowany został połączonymi siłami studiów Universal i Amblin, założonego przez Stevena Spielberga. To Spielberg niemal przed rokiem ostro wypowiedział się przeciwko polityce Nerfliksa dotyczącej dystrybucji filmów w internecie. Odbierając nagrodę Sam Mendes mówił o trudnościach wynikających z realizacji takich filmów w dzisiejszych czasach i że ma nadzieję, że widzowie pójdą zobaczyć "1917" na ekranach kin, bo z myślą o takim doświadczeniu został on zrealizowany.
Mimo wszystko jest to dość
zaskakująca wygrana, biorąc pod uwagę, że wyżej notowane były (i szczerze
mówiąc są lepszymi filmami) „Historia małżeńska”, „Irlandczyk”, „Joker” czy „Dwóch
papieży”. Nominowana do sześciu Globów wspomniana „Historia małżeńska” obroniła
jedynie nagrodę dla najlepszej aktorki drugoplanowej, znakomitej Laury Dern. To
piąty Glob dla tej aktorki, ale pierwszy za kinowy film dramatyczny (poprzedni
otrzymała dwa lata temu za „Wielkie kłamstewka”). Nieco lepiej poradził sobie „Joker”,
który otrzymał dwa wyróżnienia. Joaquin Phoenix doceniony został Globem dla
najlepszego aktora w dramacie, a Hildur Guðnadóttir za najlepszą muzykę. Przed
14 laty aktor otrzymał Złoty Glob za rolę w filmie „Spacer po linie”, ale wypatrywanej Nagrody Akademii wtedy (i nigdy później) nie zdobył. Dziś wydaje się niemal pewnym, że Pheonix
zmierza po swojego pierwszego Oscara. Islandzka kompozytorka jest pierwszą w historii kobietą samodzielnie nagrodzoną Złotym Globem w tej kategorii (Lisa Gerrard podzieliła się Globem za "Gladiatora" z Hansem Zimmerem). Kariera Hildur Guðnadóttir nabiera rozpędu, a warto pamiętać, że w zeszłym roku stworzyła też muzykę do serialu "Czarnobyl". Za muzykę do tego serialu zdobyła nagrodę Emmy i jest nominowana do Grammy.
Prestiżową nagrodę za najlepszą
kreację w filmie dramatycznym otrzymała Renée Zellweger, grająca tytułową rolę
w filmie „Judy”. To jest jej czwarty Glob, ale od poprzedniej nominacji minęło
13 lat („Miss Potter”), a od poprzedniej wygranej 16 lat („Wzgórze nadziei”). Zdobycie Złotego Globu plasuje ją w roli faworytki do Oscara.
W tym roku najwięcej nagród
zdobył i w kategoriach komediowych/musicalowych zdecydowanym wygranym okazał
się „Pewnego razu… w Hollywood”, który otrzymał główne wyróżnienie w tej
kategorii. Dodatkowo Quentin Tarantino doceniony został za scenariusz, a Brad
Pitt za rolę drugoplanową. Goszczący niedawno w Polsce Quentin Tarantino
otrzymał swój trzeci Złoty Glob i wszystkie zdobył za scenariusze (także „Pulp
Fiction” i „Django”). Dla Brada Pitta to drugi Glob w karierze, wcześniej
bowiem bardzo zasłużenie doceniono go tą nagrodą za rolę drugoplanową w „12
małpach” w 1996 roku. Poprzednią nominację Hollywoodzkiego Stowarzyszenia
otrzymał w 2012 roku za rolę w „Moneyball”.
Inna gwiazda filmu Tarantino Leonardo
DiCaprio uznać musiał wyższość Tarona Egertona grającego w biograficznym „Rocketman”. Ten
film otrzymał też nagrodę za najlepszą piosenkę, a wyróżnienie odebrał Elton John, którego historię opowiada ta produkcja. Przed rokiem głównym
triumfatorem tych nagród był film o zespole Queen. Za główną kreację w
komedii/musicalu doceniono Awkwafinę, grającą w filmie „Kłamstewko”. To pierwsza nagroda w historii dla Amerykanki azjatyckiego pochodzenia, w kategorii doceniającej komedie lub musicale. Ku sporemu
zaskoczeniu, ale też bardzo zasłużenie, nagrodę dla najlepszej pełnometrażowej
animacji zdobył zrealizowany poklatkowo „Praziomek”, który pokonał aż trzy
produkcje Disneya, w tym wielkie kasowe przeboje – „Króla Lwa” i „Krainę lodu
II”. Nie było niespodzianki w kategorii doceniającej filmy obcojęzyczne, a
nagrodę odebrali twórcy „Parasite” z Korei Południowej.
W kategoriach telewizyjnych
doszło do ciekawej rywalizacji, bardzo wielu cenionych produkcji. Za najlepszy
serial dramatyczny uznano „Sukcesję” (HBO), której drugi sezon był zdecydowanie
lepszy od sezonu pierwszego. Grający w nim Brian Cox otrzymał nagrodę aktorską.
To niezwykłe, że ten bardzo ceniony i aktywny szkocki aktor, który w dorobku ma
ponad 200 ról, tyle lat musiał czekać na docenienie, a nigdy jeszcze nie zdobył
nominacji do Oscara. Wśród aktorek dramatycznych zwyciężyła Brytyjka Olivia
Colman, która znakomicie przejęła rolę królowej Elżbiety II w serialu „The
Crown”. Olivia Colman zdobyła Złoty Glob drugi rok z rzędu, bo poprzednio
doceniono ją za występ w „Faworycie” (także Oscar), a jest to jej trzeci Glob w
karierze. Jak dotychczas wszystkie jej nominacje do tych nagród kończyły się zdobytymi
Globami.
W kategoriach komediowych nie
było niespodzianek i tytuł najlepszego serialu zdobył „Fleabag” (Amazon), a jego autorka
Phoebe Waller-Bridge, doceniona została za najlepszą kreację w serialu
komediowym. Złoty Glob dla najlepszego aktora w komedii otrzymał Ramy Youssef
za rolę w „Ramy”.
Za najlepszy serial limitowany
uznano „Czarnobyl” (HBO), a grający w nim Stellan Skarsgard otrzymał nagrodę za rolę
drugoplanową. Główne nagrody w tej dziedzinie otrzymali Russell Crowe
występujący w miniserialu „Na cały głos” i Michelle Williams za „Fosse/Verdon”. Drugi rok z rzędu, a trzeci w karierze Złoty
Glob zdobyła Patricia Arquette, którą w tym roku doceniono za rolę w „The Act”.
Dla Crowe’a to drugi Glob w karierze, ale pierwszy za występ w produkcji
telewizyjnej. Podobnie sprawa ma się z Williams, która wcześniej nominowana i
nagradzana była tylko za role w filmach kinowych (Glob za „Mój tydzień z
Marilyn”). Z powodu pożarów, jakie nawiedziły Australię na galę wręczenia
nagród Russell Crowe nie dotarł. Wydarzenie to było często przywoływane podczas
finału zmagań o Globy, apelowano o pomoc dla tego kraju.
Nagrodę im. Cecile’a B. De Mille’a
za całokształt twórczości otrzymał Tom Hanks.
77 galę Złotych Globów
poprowadził po raz czwarty Ricky Gervais, który w monologu otwierającym
wydarzenie nie zostawił suchej nitki na zgromadzonych gwiazdach (porównał Joe Pesciego do Baby Yody), samym Hollywood, naśmiewając
się też m.in. z filmu „Koty”, kościoła katolickiego, biznesów robionych w Chinach z Chińczykami czy uznanych za winnych przestępstw Felicity
Huffman i Jeffreya Epsteina. Najlepszy fragment jego monologu mocno poruszył
zgromadzonych widzów: „I dlatego jeśli zdobędziesz dziś nagrodę, nie używaj jej
jako okazji do wygłaszania politycznych przemów. Nie masz nic do powiedzenia
opinii publicznej w żadnej sprawie, bo nic nie wiesz o prawdziwym świecie.
Większość z was spędzała mniej czasu w szkole niż Greta Thunberg. Przyjmij więc
swoją nagrodę, podziękuj swojemu agentowi, swojemu Bogu i spierdalaj". Gervais został niedawno mocno skrytykowany za swój niewybredny język i odniósł się do tego podczas otwarcia Złotych Globów. Jego występ prasa liberalna przyjęła bardzo chłodno, ale media prawicowe uznały go za sukces, bo przecież komik dopiekł wielkiemu Hollywood. Występ brytyjskiego komika był ostry i był to powrót do stylu Złotych Globów, za jaki lubiane jest to wydarzenie. Są bowiem Globy
uroczystością zdecydowanie bardzo „wyluzowaną”, swobodną i odbiegającą od
dość konwencjonalnych Oscarów.
Na 14 kategorii kinowych i 11 kategorii telewizyjnych, Netflix zdobył tylko dwie nagrody. To skromna liczba w porównaniu z kilkudziesięcioma nominacjami. Złote Globy przyznaje grupa około stu osób (w jej gronie jest tylko jedna Polka, pani Yola Czaderska-Hayek) i bardzo łatwo jest jej się wypowiedzieć za lub przeciw modelowi sprzedaży filmów, który zaproponował Netflix. Głos liczącej blisko 10 tysięcy osób Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej wydaje się zdecydowanie bardziej wartościowy. Jak tam oceniona zostanie działalność Netflixa? Czy to kino czy telewizja i czy kilkunastodniowa kinowa dystrybucja załatwia sprawę? Fakty są inne niż wyniki Globów. Netflix dostarczył kilka zdecydowanie najważniejszych filmów w trakcie minionego sezonu i zasługują one na znacznie większe uznanie. Nie mam co do tego wątpliwości. Głos Akademii będzie w tym względzie najważniejszy. Nominacje do Oscarów ogłoszone zostaną za nieco ponad tydzień.
Pełna lista laureatów Złotych Globów:
1917
NAJLEPSZY FILM - KOMEDIA/MUSICAL
Once Upon a Time…in Hollywood / Pewnego razu w… Hollywood
NAJLEPSZY REŻYSER
Sam Mendes, 1917
NAJLEPSZY AKTOR W DRAMACIE
Joaquin Phoenix, Joker
NAJLEPSZA AKTORKA W DRAMACIE
Renée Zellweger, Judy
NAJLEPSZY AKTOR W
KOMEDII/MUSICALU
Taron Egerton, Rocketman
NAJLEPSZA AKTORKA W KOMEDII/MUSICALU
Awkwafina, The Farewell / Kłamstewko
NAJLEPSZY AKTOR
DRUGOPLANOWY
Brad Pitt, Once Upon a Time…in Hollywood
NAJLEPSZA AKTORKA
DRUGOPLANOWA
Laura Dern, Marriage Story / Historia małżeńska
NAJLEPSZY SCENARIUSZ
Quentin Tarantino, Once Upon a Time…in Hollywood
NAJLEPSZA ORYGINALNA
PIOSENKA
“(I’m Gonna) Love Me Again,” Elton John, Rocketman
NAJLEPSZA ORYGINALNA
MUZYKA
Hildur Guðnadóttir, Joker
NAJLEPSZY FILM
OBCOJĘZYCZNY
Parasite
NAJLEPSZA
PEŁNOMETRAŻOWA ANIMACJA
Missing Link / Praziomek
TELEWIZJA
NAJLEPSZY SERIAL
DRAMATYCZNY
Succession / Sukcesja
NAJLEPSZY SERIAL
KOMEDIOWY
Fleabag
NAJLEPSZY SERIAL
LIMITOWANY
Chernobyl / Czarnobyl
NAJLEPSZY AKTOR W
SERIALU DRAMATYCZNYM
Brian Cox, Succession / Sukcesja
NAJLEPSZA AKTORKA W
SERIALU DRAMATYCZNYM
Olivia Colman, The Crown
NAJLEPSZY AKTOR W
SERIALU KOMEDIOWYM
Ramy Youssef, Ramy
NAJLEPSZA AKTORKA W
SERIALU KOMEDIOWYM
Phoebe Waller-Bridge, Fleabag
NAJLEPSZY AKTOR W
SERIALU LIMITOWANYM LUB FILMIE TELEWIZYJNYM
Russell Crowe, The Loudest Voice / Na cały głos
NAJLEPSZA AKTORKA W
SERIALU LIMITOWANYM LUB FILMIE TELEWIZYJNYM
Michelle Williams, Fosse/Verdon
NAJLEPSZY AKTOR
DRUGOPLANOWY W SERIALU TELEWIZYJNYM
Stellan Skarsgard, Chernobyl / Czarnobyl
NAJLEPSZA AKTORKA
DRUGOPLANOWA W SERIALU TELEWIZYJNYM
Patricia Arquette, The Act
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz