„Gwiezdne wojny” Johna Williamsa i „Planety” Gustava Holsta spotkały się w Szczecinie. Nie jest tajemnicą, że dzieło Holsta inspirowało Williamsa, ale inspirowało bardzo wielu kompozytorów muzyki filmowej. Zestawienie tych dwóch kompozycji wypadło znakomicie. Miałem okazję opowiedzieć przed koncertem o muzyce Williamsa i filmie Lucasa. Było fajnie.
W towarzystwie Rune Bergmanna, dyrektora artystycznego i głównego dyrygenta Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie, spotkaliśmy się, aby opowiedzieć o "Planetach" Gustava Holsta i "Gwiezdnych wojnach" Johna Williamsa (zgadnijcie, jak się podzieliliśmy zadaniem :). Jednak to nie nasz wstęp, ale rozbrzmiewające chwilę później wielkie dźwięki obu mistrzów, skupiły na sobie całą uwagę wypełnionej po brzegi Filharmonii w Szczecinie.
Będę zapewne mocno nieobiektywny, jeśli napiszę, że obie kompozycje w wykonaniu naszych muzyków wypadły znakomicie. Żadnym też nie jestem specem, mogącym ocenić jakość wykonania muzyki Williamsa, ale słyszałem orkiestry z Wiednia, Berlina czy Bostonu grające te utwory, znam dobrze muzykę z płyt i z dumą informuję, że szczecińskie wykonanie wypadło równie znakomicie i okazale. Stwierdzam to po dreszczach na plecach, emocjach w środku i wzruszeniu, jakie mnie dziś spotkało, gdy na żywo w pięknej sali, odleciałem gdzieś w odległą galaktykę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz