Smutek zapanował wśród miłośników kina. Netflix kupił za 11 mln dolarów prawa do dystrybucji filmu „May December” w reżyserii Todda Haynesa i skieruje go na swoją platformę, a jeśli będzie miał kaprys (i Oscarowe aspiracje) to na śladowe pokazy kinowe. W Cannes film się spodobał.
Pod kilkoma względami film Haynesa wydaje się „bardzo nośny”. Jest to zasługą grających w tym filmie główne role Natalie Portman i Julianne Moore. To pierwsza duża sprzedaż w Cannes, cena wywoławcza wynosiła 6 mln dolarów, a o prawa zabiegała też firma Neon. Notabene Neon kupił prawa do filmu „Anatomy of a Fall”, który jest dziś wśród głównych faworytów do tegorocznej Złotej Palmy.
Wracając do „May December”. Po pokazie filmu na festiwalu, zebrał on sześciominutową owację na stojącą. Ten film opowiada o miłości 13-letniego chłopca, do starszej od niego o 20 lat kobiety (w tej roli Moore). Swego czasu był to duży tabloidowy skandal. Kilkadziesiąt lat później ich związek zostaje wystawiony na próbę, gdy pewna aktorka (Portman) jedzie do Georgii, aby poznać życie bohaterki, którą ma zagrać w filmie.
Dystrybucja filmu w Netfliksie to niestety film stracony dla kin, bo przecież ta wąska dystrybucja kilka dni przed premierą w streamingu, to słabe pocieszenie. Doceniają to osoby, które widziały w kinie chociażby „Na zachodzie bez zmian”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz