Słynny robot R2-D2 miał kilku ojców, ale ilu z nas w ogóle
wnikało w historię powstania tego legendarnego filmowego bohatera. Uświadamiamy
sobie także rzeczy dopiero gdy umiera twórca, człowiek który go stworzył.
Odszedł Tony Dyson, bez którego nie poznalibyśmy R2-D2.
Cały świat mechanicznych efektów specjalnych i wizualnych w „Gwiezdnych
wojnach” wyszedł od grona bardzo wtedy młodych i niezwykle utalentowanych
ludzi. Skupieni wokół George’a Lucasa mieli okazję błysnąć talentem,
umiejętnościami i wizjonerskim podejściem do filmowych kreacji. Cała produkcja
pierwszych „Gwiezdnych wojen” to właśnie takie pomysły. Jednym z
najważniejszych i genialniejszych był
R2-D2.
W wieku 68 lat zmarł kilka dni temu Tony Dyson, człowiek
który zbudował R2-D2. Jego ciało znalazł przyjaciel, w domu należącym do Dysona.
To Dyson zbudował R2-D2 według projektu Ralpha McQuarriego
oraz przy wsparciu Johna Stearsa, z departamentu efektów wizualnych. Zadanie
nie było łatwe, a miało ono polegać na umieszczeniu w środku aktora Kenny’ego
Bakera. Dyson otrzymał zadanie zbudowania ośmiu różnych wersji R2-D2 i sam
wspominał po latach, że był to jeden z najbardziej ekscytujących momentów w
jego życiu.
Tony Dyson pracował w White Horse Toy Company kiedy został
zatrudniony przez Lucasa. Potem jego efekty można było też oglądać w „Superman
II”, „Dragon Slayer” czy „Moonraker”. Przez lata pracował dla Sony, Phillipsa i
Toshiby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz