1 marca w zarządzie Cyfrowego
Polsatu zasiadła Agnieszka Odorowicz. Według informacji pojawiających się w
mediach, zajmie się ona w firmie tematem związanym z produkcją i dystrybucją
filmów.
Polsat idzie w ślady Agory, która
posiadając własną sieć kin, zajmuje się produkcją polskich filmów oraz ich
dystrybucją. Należąca do Agory firma Next Film ma już kilka sukcesów na koncie,
a w 2015 roku aż 4 z 10 najpopularniejszych polskich filmów wprowadzanych było
do naszych kin właśnie przez tego dystrybutora. Polsat obserwuje też konkurencyjny
TVN, który z powodzeniem wyprodukował dwa filmy z serii „Listy do M.”. Tylko na
drugiej części wpływy do kas kin z wyświetlania filmu sięgnęły ponad 50 milionów
złotych. TVN jednak sam nie zajmuje się dystrybucją i musi dzielić się
częściami zysków z pośrednikiem.
Polsat nie broni się przed
produkcją filmów i ma już takie przedsięwzięcia na koncie. Firma koncentrowała
się jednak na koprodukcji. Na początku sukcesami były „Sztos” i „Sara”, ale z
czasem sukcesów ubywało. W 2010 roku ich „Weekend” w reżyserii Cezarego Pazury –
delikatnie rzecz ujmując – był przedsięwzięciem bardzo chybionym. Trudno też
mówić o znaczących sukcesach filmów „Skorumpowani”, „Korowód”, „Rozmowy nocą”. Dziś
Polsat pracuje przy filmie „Za niebieskimi drzwiami”, ale to w rękach Agnieszki
Odorowicz skoncentrować może się „nowa jakość” polsatowskich przedsięwzięć.
Polsat jest też aktywnym graczem
na rynku zakupów filmowych. W ostatnich latach miał on prawa do wyświetlania w
naszych kinach kilku dużych zagranicznych tytułów. Ich dystrybucją nie zajmował
się jednak samodzielnie, zadanie to zlecając innym podmiotom.
Na dzień dzisiejszych nie są
jednak znane szczegóły i zapewne cały pomysł na tą działalność jeszcze się
kształtuje. - Produkcja i dystrybucja filmów to działalności, której się
przyglądamy - mówi Wirtualnemedia.pl Maciej Stec, członek zarządu Cyfrowego
Polsatu.
Mając Agnieszkę Odorowicz w
zespole, wiele spraw wydaje się łatwiejszych. Była szefowa PISF doskonale zna
struktury Instytutu, tajniki produkcji i mechanizmy dystrybucji, spenetrowała
dokładnie nasz rynek i jest w doskonałych relacjach z liczącymi się osobami w
branży. Jej nazwisko zapewne „otworzy wiele drzwi”, to do niej pukać mogą
utalentowani twórcy z ciekawymi pomysłami na filmowe hity.
Pomysł Polsatu ma sens. Jest
bowiem ta telewizja jednym z beneficjentów PISF i niejako wspiera polskie kino
częścią swoich dochodów. Czas więc odwrócić nieco proporcje i wyciągnąć z tego
rynku także coś dla siebie.
Gra idzie o duże pieniądze. Wpływy z kin w 2015 roku wyniosły 822,9 mln złotych i mogą w niedługim czasie przekroczyć miliard złotych. Udział polskich filmów w rynku wyniósł w 2015 roku niemal 19 procent, ale rok wcześniej było to 27 procent. Można więc założyć, że przy odpowiedniej propozycji widzowie szturmem ruszą do kin. Czego dowodem tegoroczne "Planeta Singli" i "Pitbull. Nowe porządki", które przyniosła już po ponad 20 milionów złotych wpływów z kas polskich kin.
Gra idzie o duże pieniądze. Wpływy z kin w 2015 roku wyniosły 822,9 mln złotych i mogą w niedługim czasie przekroczyć miliard złotych. Udział polskich filmów w rynku wyniósł w 2015 roku niemal 19 procent, ale rok wcześniej było to 27 procent. Można więc założyć, że przy odpowiedniej propozycji widzowie szturmem ruszą do kin. Czego dowodem tegoroczne "Planeta Singli" i "Pitbull. Nowe porządki", które przyniosła już po ponad 20 milionów złotych wpływów z kas polskich kin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz