Pokazywany w tym roku na
festiwalu w Cannes film „Oleg” spotkał się z dobrym przyjęciem. W filmie
występują w rolach drugoplanowych polscy aktorzy, w tym Dawid Ogrodnik. Jak
informuje aktor, film w Polsce nie może znaleźć dystrybutora. Powód?
Dawid Ogrodnik zamieścił w
internecie fragmenty recenzji chwalących film i jego rolę, ale niepokojąco
napisał też, że "(...) Wygrywa festiwal za festiwalem, był też w Cannes
niestety do Polski wszystkie drzwi zamknięte. WHYYYYY?!".
W filmie „Oleg” w reżyserii Jurisa
Kursietisa występują Dawid Ogrodnik i Anna Próchniak, autorem zdjęć do filmu
jest Bogumił Godfrejow. Propozycja ta została w Cannes pokazana w sekcji
Directors' Fortnight. Film ten opowiada historię chłopaka z Łotwy, który
próbując zarabiać na życie w swoim zawodzie i trafia do fabryki mięsa w
Brukseli. Niestety traci pracę i staje się zależny od polskiej mafii. Bohater
upada bardzo nisko, ale znajduję w sobie siłę, aby podnieść się z dna. Tytułową
rolę w filmie „Oleg” gra Valentin Novopolskij, a partnerują mu właśnie polscy
aktorzy. Dawid Ogrodnik wciela się w przestępcę i jak należy się domyślać, nasi
rodacy nie zostali w filmie przedstawieni przesadnie pozytywnie, ale podobno w
ciekawy sposób. Film jest koprodukcją Łotwy, Litwy, Belgii i Francji.
Rola Ogrodnika w
"Olegu" Jurisa Kursietisa zbiera doskonałe opinie w zagranicznej
prasie. W zacytowanej przez Ogrodnika recenzji z "Variety" czytamy:
"Zupełnie odmienny od roli uwodzicielskiego jazzmana z »Idy«, Ogrodnik
jest totalnie elektryzujący jako bipolarny manipulator z czarnym poczuciem
humoru. Żałosny, jak i po prostu przerażający, przy tym paternalistyczny i
charyzmatyczny na tyle, że rozumiemy, jak młodzi, wrażliwi mężczyźni ulegają
jego czarowi". Z kolei w "The Hollywood Reporter" czytamy:
"Dzięki odrobinie rozładowywania napięcia, zwłaszcza dzięki kreacji
polskiego aktora Dawida Ogrodnika w roli radosnego złoczyńcy, cały film dobrze
się ogląda (...)". "Ogrodnik - robiący niesamowite wrażenie w
czarno-białej »Cichej nocy« z 2017 r. - jako drobny przestępca Andrzej ponownie
hipnotyzuje, przełączając się od agresji do braterstwa, jakby za kliknięciem
pilota telewizyjnego" - czytamy na portalu "Eye For Film".
Na razie oficjalnie nie wiadomo,
czy film trafi do polskich kin lub na któryś z polskich festiwali. Z moich
informacji wynika, że rozmowy na ten temat trwają…
Inną jest sprawa wprowadzenia
filmu do polskich kin w oficjalnej dystrybucji. Czy stoją tutaj na przeszkodzie
kwestie „polityczne” i obawa o pokazany obraz Polaka na emigracji? A może
chodzi o bardziej przyziemne kwestie ekonomiczne, dotyczące wprowadzenia filmu
do kin? Czy rzeczywiście jest on w stanie przyciągnąć widzów? Ja oczywiście
chętnie bym film obejrzał, ale… tu chodzi o znacznie szerszą dystrybucję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz