Jedna z najbardziej oczekiwanych
obecnie informacji w polskiej branży filmowej dotyczy tytułów, które nie zakwalifikowały
się do konkursu głównego 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. O
ich ujawnienie apeluje środowisko, ale organizatorzy milczą w tej sprawie.
Postanowiłem więc przygotować takie zestawienie.
Sprawa dotycząca składu
tegorocznego konkursu jest szeroko komentowana i pojawia się coraz więcej istotnych
informacji. „Gazeta Wyborcza” (piórem Piotra Guszkowskiego) podała nazwiska
osób zasiadających w Komitecie Organizacyjnym festiwalu, a to właśnie oni
ZADECYDOWALI o kształcie konkursu. Są to: dyrektor festiwalu Leszek Kopeć, przewodniczący rady
programowej Wojciech Marczewski oraz
przedstawiciele instytucji go organizujących: Radosław Śmigulski, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia
Filmowców Polskich, wiceminister kultury Paweł
Lewandowski, Jacek Kurski,
prezes TVP, Krzysztof Olendzki i Rafał Wiśniewski, podlegający
ministrowi kultury dyrektorzy odpowiednio Instytutu Adama Mickiewicza i
Narodowego Centrum Kultury, Artur
Adamski, wicedyrektor Departamentu Edukacji i Wydawnictw NBP, Agnieszka Odorowicz (b. szefowa PISF,
dziś członkini zarządu Cyfrowego Polsatu), a także przedstawiciele pomorskiego
samorządu i miasta Gdynia. Mamy tutaj tylko dwóch reżyserów i jedną producentkę.
Film członka KO, Jacka Bromskiego jest w konkursie…
Niezależność i szansę na
pojawienie się wartościowych filmów gwarantować miał Zespół Selekcyjny złożony
z twórców filmowych (w tym roku m.in. Kinga Dębska, Leszek Dawid, Kuba Czekaj).
GW pisze, że grupie tej obiecano: „wytypujcie 20 tytułów, a filmy, które
umieścicie na liście na pierwszych ośmiu miejscach – czyli waszym zdaniem
najbardziej wartościowe – będą miały zagwarantowany udział w konkursie.
Pozostałe poddamy pod dyskusję”. Potwierdza to reżyser Wojciech Marczewski
zasiadający w Komitecie Organizacyjnym. Taka niepisana umowa sprawdziła się przy
poprzednich edycjach. Do tej pory była respektowana, choć nie wszystkie wybory
Zespołu Selekcyjnego przyjmowano z entuzjazmem. W tym roku umowę złamano –
przyznaje. Uwzględniono bowiem jedynie cztery z ośmiu murowanych rekomendacji
Zespołu. Członkowie tego Zespołu czują się, delikatnie pisząc, rozczarowani
i zawiedzeni i na pewno wkur… Zakulisowo mówią „nie tak rozumieliśmy swoją rolę”.
Głos w sprawie zabrała rzeczniczka
prasowa festiwalu w Gdyni: To decyzja
Komitetu Organizacyjnego. Zawsze jest tak, że jakieś filmy są odrzucone.
Rozumiem, że to może być przykre dla twórcy. Ale to nie jest jedyny film
odrzucony: odpadły też m.in. debiuty ze studia Munka. Takie jest prawo
konkursu. 40 filmów zostało zgłoszonych, z tego 16 znalazło się w konkursie, a
24 przełyka gorycz braku kwalifikacji. Wszystko było zgodne z zapisami
regulaminu. To była decyzja kolegialna: średnia gustów i głosowań. Tak wypadła
arytmetyka. Gdzieś ta kreska musiała zostać postawiona. O tę właśnie „kreskę”
chodzi. A jeszcze te wybory Zespołu Selekcyjnego, odrzucone w połowie. Ich
praca wydaje się zbędna. I co do „przełykania goryczy”… Nie o to chodzi tym
razem.
Czy rzeczywiście musiały być w
konkursie wielkie „Legiony”, „Piłsudski” czy „Kurier”? Próbowałem zasięgnąć języka.
Dostępna wersja „Legionów” nie budzi entuzjazmu, „Kurier” to potknięcie,
nadzieja w trzecim z filmów. Mieszane były w Berlinie opinie o filmie Agnieszki
Holland „Obywatel Jones”, a pokaz specjalny i uroczyste otwarcie w Gdyni sprawy
by nie załatwiły? Andrzej Wajda w pewnym momencie kariery, powiedział, że jego filmy
w konkursie już się nie pojawią. I słowa dotrzymał. Lubię klimat i kilka
elementów, ale „Ciemno, prawie noc” to nie jest dobre kino. Przecieki na temat „Solid
Gold” zwiastują kolejny film w stylu ostatnich produkcji Jacka Bromskiego, więc
niestety dobrze nie jest. Są też osoby, które widziały „Proceder” braci Węgrzyn
i też mają spore wątpliwości. 6-7 filmów z konkursu głównego budzi pewne
wątpliwości, a ich zakwalifikowanie to efekt arytmetyki wypracowanego przez
komitet organizacyjny, jak napisała pani rzecznik festiwalu. Wygląda na to, że
kompromis ten nie ma nic wspólnego z jakością filmów, że mało komu zależy na tym,
aby był to festiwal FILMÓW NAJLEPSZYCH. Nie mam złudzeń, jak to działa… Być może
będę „odszczekiwał” ten tekst po Gdyni i gdy okaże się, że wszystkie te wątpliwe
tytuły będą wybitnymi dziełami, ale na tym etapie więcej widzę wartościowych
propozycji przyglądając się LIŚCIE ODRZUCONYCH.
Ma to moje zestawienie zapewne
swoje mankamenty i niedoskonałości. Wiele tytułów odrzuconych nie zostało
przeze mnie potwierdzonych i nie wiadomo, czy w ogóle były zgłaszane. Te
POTWIERDZONE (w mediach, u źródła, u twórców) zaznaczyłem w sposób specjalny na
liście.
Moje zestawienie to około
trzydziestu tytułów. Wpisałem tutaj także propozycje komercyjne, bo niektórzy
producenci swoje filmy do konkursu zgłaszają, a inni (jak Patryk Vega) tego nie
robią. Filmy z mojej listy są więc w orbicie konkursu w Gdyni. Oto do czego
doszedłem (producentów, którzy chcą dodać swój film do tej listy lub go usunąć,
proszę o kontakt krzysztofspor@gmail.com
lub na Facebooku). Kolejność filmów zasadniczo przypadkowa:
„Eastern” reż. Piotr Adamski ZGŁOSZENIE ODRZUCONE
„Klecha” reż. Jacek Gwizdała ZGŁOSZENIE ODRZUCONE
„Maryjki” reż. Daria Woszek ZGŁOSZENIE ODRZUCONE
„Mowa ptaków” reż. Xawery
Żuławski ZGŁOSZENIE ODRZUCONE
„Supernova” reż. Bartosz Kruhlik ZGŁOSZENIE ODRZUCONE
„Interior” reż. Marek Lechki ZGŁOSZENIE ODRZUCONE
„Nic nie ginie” reż. Kalina
Alabrudzińska (po premierze)
„Warany z Komodo” reż. Michał
Borczuch (po premierze)
„Zgniłe uszy” reż. Piotr Dylewski
(po premierze)
„Sługi wojny” reż. Mariusz Gawryś
„Letnie popołudnie” reż. Youssef
Ouarrak
„Powrót do Legolandu” reż. Konrad
Aksinowicz
„(Nie)znajomi” reż. Tadeusz Śliwa
„Diablo. Wyścig o wszystko” reż. Michał
Otłowski (po premierze)
„Miszmasz czyli Kogel Mogel 3”
reż. Kordian Piwowarski (po premierze)
„Całe szczęście” reż. Tomasz
Konecki (po premierze)
„Władcy przygód. Stąd do Oblivio”
reż. Tomasz Szafrański (po premierze)
„Miłość i Miłosierdzie” reż. Michał
Kondrat (po premierze, dokument fabularyzowany)
„Na bank się uda” reż. Szymon
Jakubowski
„1800 gramów” reż. Marcin Głowacki
„Fighter” reż. Konrad Maximilian
„Żużel” reż. Dorota Kędzierzawska (aktualizacja)
„Raz, jeszcze raz” reż. Paweł Czarzasty, Krzysztof Zbierank (aktualizacja)
„Żużel” reż. Dorota Kędzierzawska (aktualizacja)
„Raz, jeszcze raz” reż. Paweł Czarzasty, Krzysztof Zbierank (aktualizacja)
UWAGA! Film „Ja teraz kłamię” reż. Paweł Borowski, nie był zgłaszany w tym roku. Nie były zgłaszane także: „Underdog” reż. Maciej Kawulski, „Burza przed ciszą” reż. Marcin Bortkiewicz, „Planeta singli 3” reż. Sam Akina, Michał Chaciński, „Jak poślubić milionera” (ten film jest jeszcze przed zdjęciami). [tutaj będę aktualizował listę]
Mam wątpliwości dotyczące „All Inclusive” reż. Małgorzata Szumowska, bo
podobno film jest już w obiegu kwalifikacji do festiwali, ale zapewne reżyserka
planuje pokazać film, na którymś z dużych międzynarodowych wydarzeń.
I co dalej? Festiwal w Gdyni
pracuje obecnie nad zestawem tytułów z Panoramy Polskiego Kina, czyli tzw. „salonem
odrzuconym”. Kto będzie tutaj, a kto nie? I kto z odrzuconych w ogóle zdecyduje
się pokazać tutaj swój film? Podobno droga do stworzenia Panoramy jest w tym
roku bardzo ciężka. Już w latach poprzednich producenci kilku filmów
niezakwalifikowanych do konkursu, odrzucali propozycję udziału w innych
sekcjach. W tym roku będzie podobnie, choć jak pisał niedawno producent „Mowy
ptaków”, nikt mu Panoramy nie zaproponował. A może inaczej i udział w Panoramie
będzie możliwością zaakcentowania swojego sprzeciwu, zabrania głosu, rozmowy w
środowisku i szansą na przykład na przyznanie alternatywnych nagród?
I jeszcze jedno, bo mnie to
gryzie mocno. Szkoda, że prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich, pan Jacek
Bromski nie wycofał swojego filmu z konkursu, ustępując miejsca debiutantom.
SFP to zacna organizacja, która wspiera młodych filmowców, jest silnym
wsparciem dla polskiego kina. „Solid Gold” Bromskiego bez konkursu, poradzi
sobie w kinach po Gdyni. Młodzi, niezależni, odważni potrzebują większego
wsparcia, szczególnie właśnie podczas takiego wydarzenia.
a czy do Powrotu do Legolandu w ogóle ruszyły już zdjęcia?
OdpowiedzUsuńnie ruszyły
UsuńA co z filmem "Powrót" Magdaleny Łazarkiewicz?
OdpowiedzUsuńnie dostał się na festiwal w zeszłym roku
UsuńNa liście filmów co najmniej wątpliwych uwzględnić też trzeba - niestety - "Czarnego Mercedesa", który jest filmem całkowicie chybionym.
OdpowiedzUsuńAle tego filmu nikt nie widział, widziałem za to Lankosza u wiadomo że to bardzo zle, ale jakoś mu to nie przeszkadza mieć tam film, niech zrobi miejsce, Holland też może chyba sobie darować???Ale wiadomo że ona tam dostanie nagrodę co podbije frekwencję w kinach, bo film dziwnie zniknął z repertuaru marcowego mimo zwiastunów granych w lutym
UsuńFilm Holland zniknął z repertuaru bo wrócił do montażowni, wersja w Gdyni i w kinach będzie krótsza i przerobiona względem tej którą wszyscy zjechali na Berlinale.
UsuńTyle, że film Majewskiego wsparła grubym groszem TVP. W ogóle w tym roku w konkursie mamy film szefa SFP, film współpisany przez ważnego redaktora z TVP (organizatora) czyli "Proceder", film wyprodukowany przez ważnego działacza PiS czyli "Legiony", i przez Muzeum będące oczkiem w głowie polskiej prawicy. Niestety nie wygląda to zbyt elegancko.
OdpowiedzUsuńFilm Pieprzycy tez dostał pieniadze w tvp. Pieniądze z tvp nie oznaczają tez,ze na pewno coś się dostanie. "Miłość i MIosierdzie" nie dostało się. NIemniej szkoda debiutantów. Zgadzam się,ze Bromski powinien byc poza konkursem. Tak naprawde Majewski moze też... - szkoda,ze nazwiska dostjaa pieniadze na filmy i poznej te filmy sa wszedzie pchane- a tylu młodych ludzi nie ma szansy na debiut i pokazanie się.
OdpowiedzUsuńProceder braci Węgrzyn był na liście 8 filmów rekomendowanych do konkursu przez komisję selekcyjna.
OdpowiedzUsuńRozumiem że zabrakło miejsca dla Żuławskiego i Lechkiego po debiutach nikt by nie płakał, prosta sprawa miejsce robi Lankosz oraz Holland, oni już dostali złote lwy. Poza tym podpisali się pod listem gildi ale sami filmu nie wycofują czy to nie jest zakłamanie??
OdpowiedzUsuńFsheye, Interior, Eastern, Supernova mogły prawdopodobnie zawojować ten festiwal. Gdyby filmy złe ustąpiły miejsca, starczyłoby go na filmy dobre.
UsuńBromski, Holland, Majewski mogliby przecież honorowo ustąpić, podobnie Lankosz. Legiony to specjalny pokaz, podobnie Kurier- nieudany- wszyscy to wiedzą. Ale wygrała "filozofia": nasze, nie oddamy. Panowie, i pani, pani Agnieszko- po co wam ta Gdynia- czego jeszcze nie macie?- no tak, tej darmowej promocji.
OdpowiedzUsuńjeśli faktem jest, że ich filmy są słabe. No ale raczej opinia jest zgodna. Może przemontowany Pan T. będzie lepszy.
Usuń