O blisko 50 procent spadła widownia kin w Polsce, w porównaniu z weekendem wcześniejszym. Tym razem pogoda była bezwzględna, a dodatkowo rodacy zasiedli przed ekrany telewizorów by oglądać mecze piłkarskie i zmagania naszych orłów. Nie wzbudziły wielkiego zainteresowania, ani nowa animacja Pixara, ani nowa polska komedia z Pawłem Domagałą.
Fakty mówią za siebie i nie ma to nic wspólnego z pandemią. Gdy słońce wychodzi i daje możliwość wyjazdu i wypoczynku, wtedy kina notują znaczący spadek zainteresowania. Były co prawda wyjątki od tej reguły, ale schemat taki charakteryzował polskie kina także przed pandemią. Dodatkowo wiadomo, że mecze piłki nożnej skutecznie odciągają widzów
W miniony weekend w polskich kinach sprzedano około 200 tysięcy biletów, jakąś połowę tego co weekend wcześniej. Niestety dane te są niepełne, bowiem firma UIP skutecznie odmawia przekazywania informacji o wpływach/widzów ze swoich filmów. Co wiadomo oficjalnie? Zainteresowanie filmami w polskich kinach spadło mocno i takie „Obecność 3: Na rozkaz diabła”, „Tom i Jerry”, „Na rauszu” i „Godzilla vs. Kong” straciły po 60-70 procent widzów.
Można było mieć nadzieję, że lepiej wypadną nowości, tym bardziej że kilka z nich rokowało na sukces. Niestety Pixar/Disney z filmem „Luca” nie skusił zbyt wielu widzów, a wynik w granicach 28 tysięcy sprzedanych biletów uznać należy za rozczarowujący. Zbierająca przyzwoite recenzje polska komedia „W jak morderstwo” zbliżyła się tylko do granicy 10 tysięcy sprzedanych biletów. Polskie filmy nie mają łatwo. Do pierwszej dziesiątki nie dostały się w ten weekend m.in. film „Sweat” i „Ostatni komers”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz